Ratownikom udało się wydobyć na powierzchnię 45 górników uwięzionych w wyniku wstrząsów w kopalni węgla w środkowych Chinach. Górników uratowano ponad 36 godzin od wypadku. Ośmiu ludzi zginęło - wynika z najnowszego bilansu tragedii podanego przez chińskie media.
4 listopada służbom ratowniczym udało się uratować siedmiu górników z kopalni w Sanmenxia w prowincji Henan. Czternastu górników zdołało się wcześniej wydostać na powierzchnię o własnych siłach. W sumie w chwili wypadku pod ziemią pracowało 74 ludzi.
Przebieg akcji ratowniczej relacjonowała na żywo telewizja CCTV. Większość górników było w stanie poruszać się o samodzielnie - niektórzy potrzebowali jednak pomocy innych osób. Kilku zostało na noszach przeniesionych do oczekujących na miejscu karetek pogotowia.
Do eksplozji w kopalni doszło 3 listopada. Wybuch został poprzedzony lekkim trzęsieniem ziemi o sile 2,9 w skali Richtera, nie można jednak jednoznacznie stwierdzić, czy pomiędzy tymi zjawiskami był bezpośredni związek.
Chińskie kopalnie należą do najbardziej niebezpiecznych na świecie, choć w ostatnich latach statystyki nieco się poprawiły w następstwie zamknięcia małych, nielegalnych kopalni. W najgorszym dla chińskiego górnictwa, 2002 roku, w wypadkach górniczych zginęło ok. 7 tys. osób.PAP, arb