O sprawie poinformował na swoim blogu internetowym Joe Weiss, ekspert do spraw bezpieczeństwa cybernetycznego. W raporcie służb wywiadowczych w stanie Illinois, do którego dotarł, opisywane były szczegóły ataku cybernetycznego na system komputerowy sieci publicznych wodociągów, którego konsekwencją było przepalenie jednej z pomp. Później ustalono, że chodziło o sieć zlokalizowaną w Springfield, stolicy stanu Illinois.
Pracownicy mieli zauważyć dwa miesiące temu usterki w systemie komputerowym, wskazujące na atak hakerów, którzy mieli wejść w posiadanie haseł i nazw użytkowników w systemie informatycznym odpowiedzialnym za sterowanie prac pomp. Komputer, z którego dokonano ataku, miał być zlokalizowany w Rosji. - Po dokładnej analizie nie znaleźliśmy śladów ataku cybernetycznego, prowadzącego do awarii pomp w systemie wodociągów - zapewnił jednak rzecznik prasowy Departamentu Bezpieczeństwa Kraju Chris Ortman. Ortman dodał, że raport, który wyciekł do mediów, zawierał "niepotwierdzone informacje". Stanowczo wykluczył też doniesienia o ataku cybernetycznym z Rosji lub innego kraju.
PAP, arb