"Rodzice na Litwie zdesperowani". "To akcja polityczna Polaków"

"Rodzice na Litwie zdesperowani". "To akcja polityczna Polaków"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Spór o nauczanie Polaków na Litwie nie gaśnie (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
- Zapowiadane wznowienie w szkołach polskich na Litwie strajków przeciwko nowej ustawie o oświacie ma podtekst polityczny - ocenił minister oświaty Litwy Gintaras Steponaviczius.
- Chodzi tu o interesy Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, która chce zbić kapitał przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi - powiedział minister. - Jeżeli dojdzie do strajku, będzie on bacznie obserwowany, by na rodzicach i uczniach nie była wywierana presja psychologiczna - zapowiedział Steponaviczius. Minister wyraził żal, że w kwestii oświaty "dyskusję zastępuje się protestem, na którym najbardziej ucierpią dzieci".

"Desperacja rodziców sięgnęła zenitu"

Tymczasem Renata Cytacka, sekretarz komitetów strajkowych szkół polskich na Litwie, które ogłosiły gotowość do wznowienia protestu, ostrzegła, że "desperacja rodziców sięgnęła zenitu". - Mimo wielu zapewnień i mediacji na najwyższym szczeblu państwowym, sytuacja wokół krytykowanej przez nas ustawy oświatowej nie uległa praktycznie żadnym zmianom. Strona litewska pozostaje głucha na nasze postulaty - powiedziała Cytacka.

Jak podkreśliła, społeczność polska liczy, że nadchodzące posiedzenie polsko-litewskiego zespołu ekspertów ds. edukacji, które odbędzie się na Litwie, "będzie skuteczne" i zostaną na nim poczynione konkretne kroki w celu zmiany ustawy o oświacie. - W przeciwnym razie zdesperowani rodzice są zdecydowani na wznowienie strajku - zaznaczyła Cytacka.

Strajk zawieszony jednak się odbędzie?

Strajk w szkołach polskich na Litwie przeciwko nowej ustawie został ogłoszony we wrześniu i po kilku dniach zawieszony. Sprawą oświaty polskiej na Litwie zajął się m.in. powołany przez premierów obu krajów polsko-litewski zespół ekspertów ds. edukacji. Odbyły się cztery posiedzenia tego zespołu. Jednakże, w ocenie litewskich Polaków, dotychczasowe rozmowy nie powiodły się, gdyż nie osiągnięto żadnego porozumienia. Również premier Donald Tusk w liście wystosowanym do premiera Litwy Andriusa Kubiliusa napisał, że "dotychczasowe rezultaty pracy zespołu ekspertów trudno, niestety, nazwać satysfakcjonującymi". Na piątym posiedzeniu, które prawdopodobnie będzie ostatnim, ma zostać wydany komunikat końcowy.

"Tusk wie, że nie ustąpimy"

Polacy na Litwie chcą zmiany ustawy, która - ich zdaniem - dyskryminuje mniejszości narodowe. Władze litewskie na to się nie zgadzają. W środę premier Kubilius powtórzył, że ustawa nie będzie zmieniana. - Niejednokrotnie mówiłem, że nie zamierzamy zmieniać ustawy o oświacie, i o tym premier Donald Tusk wie od czasu pierwszych naszych rozmów na ten temat - oświadczył Kubilius.

Powód sporu

Zgodnie z nową ustawą, od 2013 r. w szkołach litewskich i szkołach mniejszości narodowych egzamin maturalny z języka litewskiego zostanie ujednolicony. Tymczasem programy nauczania języka litewskiego w szkołach litewskich i nielitewskich różnią się. W szkołach litewskich język litewski jest wykładany w szerszym wymiarze jako język ojczysty, natomiast w szkołach mniejszości - w węższym zakresie jako państwowy. Ponadto język litewski - jak podkreślają Polacy na Litwie - zawsze pozostanie dla przedstawicieli innych narodowości językiem wyuczonym, chcą więc, by egzamin z tego języka nadal był zróżnicowany. Ustawa zakłada też, że w szkołach mniejszości narodowych lekcje historii i geografii Litwy oraz wiedzy o świecie w części dotyczącej Litwy mają być prowadzone w języku litewskim. W całości po litewsku ma być też wykładany przedmiot o nazwie "Podstawy wychowania patriotycznego".

zew, PAP