Zatuliwietier przyznała się do 4-letniego romansu z Hancockiem, lecz odrzuciła zarzut szpiegostwa. Rosjance nie postawiono formalnych zarzutów, lecz władze brytyjskie postanowiły ją deportować do Rosji, utrzymując początkowo, że obecność Rosjanki w Wielkiej Brytanii nie sprzyja bezpieczeństwu narodowemu tego kraju. Później oznajmiono, że zastrzeżenia wobec niej dotyczą jedynie naruszenia norm prawa imigracyjnego.
Zatuliwietier zwolniono w połowie grudnia ubiegłego roku za kaucją. Warunkiem zwolnienia było nieopuszczanie przez nią miejsca zamieszkania. Rosjanka wystąpiła do specjalnej komisji o zablokowanie swej deportacji z Wielkiej Brytanii. Przesłuchania w jej sprawie były w przeważającej części utajnione. We wtorek Zatuliwietier wygrała sprawę apelacyjną .
pap, ps