Białoruska gazeta: Partnerstwo Wschodnie to poronione dziecko

Białoruska gazeta: Partnerstwo Wschodnie to poronione dziecko

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szczyt Partnerstwa Wschodniego w Warszawie, fot. Wikipedia / La Moncloa.es 
Partnerstwo Wschodnie (PW) to poronione dziecko, nic więc dziwnego, że Białoruś zwróciła się ku unii celnej i Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej z Rosją i Kazachstanem - pisze białoruski dziennik rządowy "Respublika".
Inicjatywa PW "miała stać się gwiazdą wskazującą drogę do integracji wschodnioeuropejskich i południowych krajów byłego ZSRR z rodziną europejską. Rozwój wypadków pokazał jednak, że idea partnerstwa w takiej formie okazała się niczym innym jak poronionym dzieckiem" - uważa gazeta.

Unia nie była w stanie zaproponować równości

Według dziennika, problem polega na tym, że UE nie była w stanie zaproponować swoim partnerom równości ani politycznej, ani gospodarczej. "Od czasu powstania inicjatywa ta nie wystąpiła z ani jednym nowatorskim projektem, który mógłby pozytywnie wpłynąć na rozwój gospodarek krajów Wspólnoty Niepodległych Państw" - czytamy. "Respublika" podkreśla też, że nikt nie zaproponował członkostwa w UE ani Ukrainie, ani Białorusi, ani Mołdawii, nie wspominając już o krajach Kaukazu Południowego.

Warszawa - pompatyczne wydarzenie

Nawiązując do wrześniowego szczytu PW w Warszawie, gazeta pisze, że było to wydarzenie "pompatyczne", na którym nie brakowało "szumnych deklaracji, wystawnej kolacji z whisky i stekami z młodych byków", ale "uczestnicy zrezygnowali z podpisania deklaracji dyskryminującej Białoruś". "Jak przewidywał protokół, po zrobieniu pamiątkowych zdjęć grupowych, delegaci rozjechali się do domów" - pisze "Respublika". Dziennik ocenia, że inicjatywa Partnerstwa Wschodniego powstała w ramach walki o przestrzeń poradziecką, aby możliwie jak najbardziej osłabić w niej wpływy Rosji, której udało się utrącić plan zmierzający do członkostwa w NATO Ukrainy i Gruzji. "Partnerstwo Wschodnie było pomyślane ni mniej, ni więcej, tylko jako >nagroda pocieszenia<, ale ostatecznie nikogo nie zainteresowało" - pisze gazeta. Zwraca przy tym uwagę, że od momentu, gdy PW stało się podstawą w stosunkach z Białorusią, Ukrainą i Mołdawią, sytuacja w Unii Europejskiej radykalnie się zmieniła.

Dobry kurs się odsuwa

Wskutek kryzysu w Grecji "celowe stało się przeznaczanie środków nie na >wschodnie<, tylko >południowe< partnerstwo", zaś kurs na wyspę stabilności i dobrobytu, który UE starała się brać w minionym dziesięcioleciu, odsuwa się na nieokreśloną przyszłość. "Wygląda na to, że będą nas, tak samo jak wcześniej, uczyć, jak właściwie żyć. Czy wobec tego nie warto przypomnieć znanego powiedzenia: nas uczyć nie trzeba, lepiej wspomóc materialnie i bez naruszania naszych narodowych interesów" - pyta gazeta. I kończy konkluzją: "Zawracanie głowy upolitycznionymi i wyzutymi z rzeczywistej treści inicjatywami okazało się przedsięwzięciem pozbawionym perspektyw. Dlatego za priorytety (Białorusi) w sferze polityki i bezpieczeństwa uznano ODKB (poradziecką Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym) i unię celną z Rosją i Kazachstanem, które już przynoszą naszemu krajowi rzeczywiste wyniki". 

Partnerstwo Wschodnie to program określający wymiar wschodni polityki Unii Europejskiej w ramach Europejskiej Polityki Sąsiedztwa. Projekt Partnerstwa został zapoczątkowany działaniami dyplomacji polskiej, wspieranymi przez Szwecję. Program zainaugurowano w Pradze w 2009 roku, podczas prezydencji czeskiej.

pap, ps