O innym społecznym zjawisku pisze włoska agencja Ansa: kapitan przewróconego statku stał się pośmiewiskiem całych Włoch, a jego nazwisko natychmiast trafiło do codziennego języka jako synonim tchórza i dezertera. Socjologowie w wypowiedziach da mediów zwracają uwagę na ogromną wściekłość Włochów na sprawcę wypadku, której siły ich zdaniem nie da się z niczym porównać.
We Włoszech, zaledwie dzień po ujawnieniu nagrania z 13 stycznia, zaprojektowano koszulki z najmocniejszym cytatem z wypowiedzi nie przebierającego w słowach przedstawiciela kapitanatu: "Niech pan wraca na pokład" wraz z użytym przez niego przekleństwem. Słowa te w hiszpańskiej i portugalskiej wersji językowej stały się wręcz "przebojem" w Ameryce Południowej.
PAP, arb