Cztery osoby, w tym dwaj policjanci, zginęły w niedzielę, a cztery inne zostały ranne w strzelaninie przed ambasadą W. Brytanii w stolicy Jemenu, Sanie
O takiej liczbie ofiar mówią świadkowie. Oficjalne informacje podane przez władze mówią o trzech rannych "funkcjonariuszach służb bezpieczeństwa".
Strzelanina wybuchła, gdy członkowie plemienia Hached, którego przywódcą jest przewodniczący parlamentu szejk Abdallah Al-Ahmar, próbowali usunąć bloki cementu ustawione na drodze prowadzącej do ambasady. Przeciwstawili im się funkcjonariusze ochrony ambasady, żądając od członków plemienia Hached, by odłożyli broń, którą mieli ze sobą. Zginął m.in. kierowca autobusu, znajdującego się w pobliżu ambasady. Wśród rannych jest podobno Kahtan ben Abdallah Al-Ahmar, syn przewodniczącego parlamentu.
em, pap
Strzelanina wybuchła, gdy członkowie plemienia Hached, którego przywódcą jest przewodniczący parlamentu szejk Abdallah Al-Ahmar, próbowali usunąć bloki cementu ustawione na drodze prowadzącej do ambasady. Przeciwstawili im się funkcjonariusze ochrony ambasady, żądając od członków plemienia Hached, by odłożyli broń, którą mieli ze sobą. Zginął m.in. kierowca autobusu, znajdującego się w pobliżu ambasady. Wśród rannych jest podobno Kahtan ben Abdallah Al-Ahmar, syn przewodniczącego parlamentu.
em, pap