Maszerują dla Putina, bo nie mają innego wyboru?

Maszerują dla Putina, bo nie mają innego wyboru?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władimir Putin (fot. EPA/SERGEI KARPUKHIN/PAP) 
Lider demokratycznej partii Jabłoko Siergiej Mitrochin zażądał od Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej, by ta położyła kres zmuszaniu pracowników sfery budżetowej do udziału w wiecu poparcia dla premiera Władimira Putina w Moskwie.

Mitrochin poinformował, że do Jabłoka zgłosili się pracownicy kilku moskiewskich firm komunalnych, którym zagrożono karami finansowymi, a  nawet dyscyplinarnymi, jeśli 4 lutego nie przyjdą na proputinowską manifestację na Górze Pokłonnej. Podobne sygnały otrzymuje też stowarzyszenie Gołos, niezależna organizacja pozarządowa monitorująca wybory w Federacji Rosyjskiej, oraz Izba Społeczna, struktura konsultacyjna przy prezydencie Rosji. Ta druga uruchomiła nawet specjalną "gorącą linię" i już w pierwszym dniu jej operatorzy zarejestrowali ponad 20 skarg.

Dla Putina pomaszerują... statyści?

Organizatorzy wiecu, który ma być przeciwwagą dla wyznaczonej na ten sam dzień kolejnej, wielotysięcznej manifestacji opozycji w Moskwie w obronie prawa do uczciwych wyborów, przyznali, że fakty zmuszania pracowników sfery budżetowej do stawienia się na  Pokłonnej Górze rzeczywiście mają miejsce. Odpowiedzialnością za to  obarczyli jednak dyrektorów poszczególnych zakładów pracy, przede wszystkim szkół i szpitali. - Ktoś zamierza przyjść z własnej woli, a ktoś chce, by impreza ta  się udała - wykorzystuje więc różne mechanizmy i dźwignie. Ktoś nawet oferuje pieniądze - tłumaczył członek Komitetu Organizacyjnego proputinowskiej demonstracji Dmitrij Gałoczkin, cytowany przez niezależną telewizję internetową Dożd. Według rosyjskich mediów, uczestnicy demonstracji poparcia dla  Putina, który po marcowych wyborach prezydenckich zamierza wrócić na  Kreml, werbowani są nawet za pośrednictwem witryn internetowych dla statystów filmowych.

Marsze i kontrmarsze

4 grudnia w Federacji Rosyjskiej odbyły się wybory parlamentarne. Według Centralnej Komisji Wyborczej (CKW), wygrała je kierowana przez Putina partia Jedna Rosja, zdobywając 49,32 proc. głosów, co przełożyło się na 238 mandatów w 450-miejscowej izbie, tj. większość absolutną. Opozycja zarzuciła władzom fałszerstwa wyborcze. Niektórzy eksperci utrzymują, że rezultat Jednej Rosji został "poprawiony" o 10-15 proc. Po wyborach przeciwko oszustwom demonstrowały na ulicach Moskwy i innych miast tysiące osób. Największe akcje protestacyjne odbyły się 10 i 24 grudnia w stolicy. W tej pierwszej wzięło udział 25 tys., a według niektórych źródeł - nawet 40 tys. osób. W drugiej - ponad 60 tys. osób.

Uczestnicy demonstracji domagali się m.in. odejścia Putina, unieważnienia wyników wyborów do Dumy i rozpisania nowych, a także odwołania i pociągnięcia do odpowiedzialności karnej przewodniczącego CKW Władimira Czurowa oraz innych urzędników państwowych odpowiedzialnych za  fałszerstwa. Żądano też zarejestrowania wszystkich formacji politycznych, którym w ostatnich latach odmówiono wpisania do rejestru partii, zwolnienia więźniów politycznych i  zniesienia cenzury w federalnych środkach masowego przekazu. Kolejne takie wystąpienia opozycji zaplanowano na 4 i 26 lutego.

W odpowiedzi na te manifestacje Ogólnorosyjski Front Narodowy (ONF), skupiający sterowane z Kremla stowarzyszenia kombatanckie, młodzieżowe, kobiece, związkowe i  biznesowe, organizuje w całej Rosji serię demonstracji poparcia dla  Putina. Pierwsza odbyła się 24 stycznia w Kemerowie, na Syberii, kolejna - 28 stycznia w Jekaterynburgu, na  Uralu. W pierwszej wzięło udział ok. 6 tys. osób, a w drugiej - 10 tys. Kulminacją tych akcji ma być wielki, ogólnorosyjski wiec, planowany na 25 lutego w Moskwie.

Lekarz ostrzega: maszerowanie szkodzi zdrowiu

Tymczasem główny lekarz sanitarny Federacji Rosyjskiej Giennadij Oniszczenko poradził mieszkańcom Moskwy, by zrezygnowali z udziału w jakichkolwiek akcjach ulicznych. - Właściwe służby prognozują na  sobotę temperaturę minus 18 stopni Celsjusza. Dla Moskwy, uwzględniając tradycyjną wysoką wilgotność, jest to bardzo niska temperatura. Kategorycznie odradzam uczestnictwo w akcjach ulicznych - oświadczył Oniszczenko. - Żadne herbaty i inne ciepłe napoje nie pomogą, a mogą nawet zaszkodzić - dodał. Także przed grudniowymi manifestacjami opozycji w stolicy Rosji główny lekarz sanitarny FR występował z podobnymi ostrzeżeniami - wtedy ostrzegał mieszkańców Moskwy przed grypą.

PAP, arb