Wiceprezydent Iraku odpiera zarzuty. "Nie dowodziłem szwadronami śmierci"

Wiceprezydent Iraku odpiera zarzuty. "Nie dowodziłem szwadronami śmierci"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sunnicki wiceprezydent Iraku Tarik al-Haszimi oświadczył, że oskarżenia, jakoby dowodził szwadronami śmierci, są umotywowane politycznie (fot. EPA/MOHAMMED JALIL/PAP)
Sunnicki wiceprezydent Iraku Tarik al-Haszimi oświadczył, że oskarżenia, jakoby dowodził szwadronami śmierci, są umotywowane politycznie. Wezwał "wszystkich uczciwych Irakijczyków", by powstali w jego obronie.
Haszimi zarzucił rządowi szyity Nuriego al-Malikiego, że podstawą tych oskarżeń są zeznania wymuszone na torturach. Pytał też, dlaczego oskarża się właśnie jego, podczas gdy wielu rebeliantów i członków milicji, odpowiedzialnych za śmierć tysięcy ludzi, wciąż przebywa na  wolności. Przemówienie Haszimiego nadano z Irbilu w kurdyjskim regionie autonomicznym na północy, gdzie schronił się on przed grożącym mu aresztowaniem. Ujawnił, że prezydent Iraku Dżalal Talabani, Kurd, obiecał mu ochronę. Jego zdaniem cel tych umotywowanych politycznie oskarżeń jest całkiem wyraźny - chodzi o "splamienie obrazu politycznego za pomocą kłamstw, fałszerstwa i oszustwa".

W zeszłym tygodniu panel sędziowski w Bagdadzie, wyznaczony przez Sąd Najwyższy, uznał, że Haszimi stał za 150 zamachami bombowymi i  zabójstwami od 2005 roku. Sędziowie doszli do takich wniosków po  przeprowadzeniu weryfikacji wydanego w grudniu ubiegłego roku nakazu aresztowania Haszimiego na podstawie oskarżenia, że płacił swym ochroniarzom za zabijanie przedstawicieli rządu i funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.

O nakazie aresztowania wiceprezydenta poinformowano w dzień po  wycofaniu się wojsk amerykańskich z Iraku. Krytycy mówili wtedy o  pierwszej oznace zagarniania władzy przez szyickiego premiera, nie  obawiającego się już ingerencji Amerykanów. Państwowa telewizja informowała wtedy o zeznaniach, złożonych przez ochroniarzy wiceprezydenta. Haszimi oświadczył, że jego ochroniarzy torturami zmuszono do takich zeznań.

- Sprawa Haszimiego jest sprawą każdego obywatela, który nie toleruje poniżenia i który odrzuca ucisk - powiedział wiceprezydent. Oświadczył, że padł ofiarą knowań i że wystąpienie w jego obronie "stało się obowiązkiem, który muszą spełnić wszyscy uczciwi Irakijczycy, mający nadzieję na kraj wolny od niesprawiedliwości i korupcji".

ja, PAP