"Sprawcy zbrodni z Hims muszą stanąć przed sądem"

"Sprawcy zbrodni z Hims muszą stanąć przed sądem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Syryjczycy protestują i giną (fot. EPA/LCC/PAP)
Szef Ligi Arabskiej Nabil el-Arabi wezwał do międzynarodowego śledztwa w sprawie zabójstw w Syrii, których ofiarami padają cywile. Apel ten wystosował po tym, gdy rozpowszechniono zdjęcia kobiet i dzieci zabitych w syryjskim mieście Hims.
El-Arabi zażądał "bezstronnego śledztwa międzynarodowego, które rzuciłoby światło na te wypadki i na sprawców tych zbrodni, tak by  stanęli oni przed sądem". Ocenił, że zabójstwa cywilów w Hims, a także inne, dokonane w mieście Idlib, mogą być zakwalifikowane jako zbrodnie przeciwko ludzkości. El-Arabi napisał w komunikacie, że z fotografii wynika, iż "w sposób straszny likwidowano całe rodziny: dzieci, kobiety i starców".

Szef Ligi Arabskiej wezwał rząd syryjski, by współpracował ze  śledztwem, które może przeprowadzić albo komisja w sprawie Syrii, powołana latem zeszłego roku przez Radę Praw Człowieka ONZ, albo też inne ciało międzynarodowe.

Według opozycji syryjskiej, sprawcami masakr cywilów w Hims były siły lojalne wobec prezydenta Baszara el-Asada. Od roku w Syrii trwa rewolta przeciwko jego rządom. Hims, uznawane za jeden z ośrodków opozycji, zostało zdobyte przez siły rządowe 1 marca po prawie miesięcznym oblężeniu i intensywnym bombardowaniu.

Syryjska telewizja państwowa oświadczyła po odkryciu ciał zamordowanych, że zabójstw dokonały "gangi terrorystyczne". W ten sposób władze w Damaszku określają zazwyczaj uczestników antyrządowych wystąpień.

Rok temu zaczęły się w Syrii demonstracje inspirowane arabską wiosną, które przerodziły się w krwawo tłumioną rewoltę przeciw Asadowi. Według szacunków ONZ dotychczas zginęło w Syrii co najmniej 7,5 tys. ludzi. Społeczność międzynarodowa uważa, że w większości przypadków odpowiedzialność za ofiary spoczywa na władzach w Damaszku.

zew, PAP