Syryjczycy giną, obserwatorów przybywa. "Tempo godne uznania"

Syryjczycy giną, obserwatorów przybywa. "Tempo godne uznania"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Więcej obserwatorów będzie patrzeć na rozlew krwi w Syrii (fot. PAP/EPA/STR)
Do poniedziałku ma przybyć do Syrii kolejnych 15 obserwatorów, z 30-osobowej misji przygotowawczej, nadzorujących rozejm. Trwają intensywne prace nad wysłaniem pełnej misji liczącej 300 osób - poinformował rzecznik międzynarodowego mediatora Kofiego Annana.
Ahmad Fawzi zapewnił, że w wysyłaniu obserwatorów do  Syrii "nie ma żadnych opóźnień". - To cały proces - dodał, zapewniając, że  obserwatorzy są rozmieszczani "w godnym uznania tempie".

Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun zażądał od reżimu Baszara el-Asada "bezzwłocznego wycofania" czołgów i ciężkiej broni z syryjskich miast, ponieważ jej utrzymywanie stanowi naruszenie planu pokojowego Annana. Plan ten przewidywał wycofanie czołgów już na 48 godzin przed wejściem w życie zawieszenia broni, ale dwa tygodnie później rozejm jest stale naruszany, a armia w dalszym ciągu jest rozlokowana w miastach -  podkreślił Ban, który wyraził "głębokie zaniepokojenie tą sytuacją".

W piątek w Damaszku w pobliżu obiektów wykorzystywanych przez milicję lojalną wobec prezydenta Asada słychać było eksplozję. Cel wybuchu nie  jest jasny, ale jeden z działaczy powiedział, że w tym miejscu w każdy piątek spotykają się członkowie prorządowej milicji szabiha.

Tempo rozlokowywania międzynarodowych obserwatorów, których zadaniem jest monitorowanie obowiązującego od 12 kwietnia kruchego rozejmu, krytykowali syryjscy obrońcy praw człowieka. Fawzi wyjaśnił, że wymaga czasu skontaktowanie się z poszczególnymi krajami i uzyskanie zgody na  przyjazd obserwatorów służących obecnie w innych misjach pokojowych ONZ w  tym regionie.

Rada Bezpieczeństwa ONZ początkowo zgodziła się na wysłanie do Syrii 30 obserwatorów, ale 21 kwietnia przyjęła rezolucję przewidującą wysłanie do tego kraju do 300 nieuzbrojonych obserwatorów. Obecność obserwatorów w Syrii nie zapobiega przemocy. Syryjskie władze i rebelianci walczący z reżimem Asada przerzucają się odpowiedzialnością za eksplozję, w której w środę zginęło w mieście Hama 16 osób. Syryjska opozycja zażądała w czwartek zwołania nadzwyczajnego posiedzenia RB ONZ w tej sprawie.

Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w czasie trwającego ponad rok konfliktu w Syrii zginęło 11 tys. ludzi.

zew, PAP