Pierwsze czytanie ustawy odbyło się w lutym, ale potem wprowadzono wiele zmian, zaostrzających jej przepisy. Ustawa przewiduje możliwość konfiskowania majątków, których legalnego pochodzenia właściciel nie jest w stanie udowodnić. Sprawdzane będą również majątki osób, które dopuściły się wykroczeń administracyjnych, nieobjętych kodeksem karnym.
Ustalaniem pochodzenia majątków ma się zajmować specjalna komisja o bardzo szerokich uprawnieniach. Będzie ona sprawdzać majątki na podstawie sygnałów prokuratury, MSW oraz osób prywatnych. Po ostrej dyskusji odrzucono możliwość uwzględniania anonimowych doniesień.
Do konfiskaty może dojść bez prawomocnego wyroku w sprawie karnej, w wypadku uniewinnienia w procesie karnym, a także po śmierci właściciela majątku. Przykładów uniewinnienia osób sądzonych za udział w przestępczości zorganizowanej w Bułgarii jest wiele. Konfiskatę może poprzedzać zabezpieczenie majątku.
Komisja otrzymała będzie miała prawo sprawdzać pochodzenie majątków o wartości powyżej 250 tys. lewów (125 tys. euro), nabytych do 15 lat wstecz. Sprawdzane osoby nie będą informowane o toczącym się przeciw nim dochodzeniu, by nie mogły ukryć swych majątków. Po zakończeniu czynności sprawdzających będą zawiadamiane o ich wyniku i będą miały miesiąc na udowodnienie legalności swego wzbogacenia.
Opozycja ostro skrytykowała ustawę, podkreślając, że może ona być wykorzystywana do zwalczania politycznych oponentów - tym bardziej, że aktualna władza będzie mianować czterech członków pięcioosobowej komisji.
zew, PAP