Putin i Hollande kłócą się o sankcje dla Syrii

Putin i Hollande kłócą się o sankcje dla Syrii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wladimir Putin i Francois Hollande, fot. PAP/EPA/YOAN VALAT
Prezydent Francji Francois Hollande opowiedział się w Paryżu za nałożeniem sankcji na reżim prezydenta Syrii Baszara el-Asada. Zdaniem przebywającego z wizytą we francuskiej stolicy prezydenta Rosji Władimira Putina, sankcje nie zawsze działają.

Według Francois Hollande'a, dla Syrii "nie ma innego rozwiązania jak odejście prezydenta Asada" i "nałożenie na jego reżim sankcji". Szef francuskiego państwa zaznaczył, że zdaje sobie sprawę z "zagrożenia destabilizacją i z zagrożenia wybuchem wojny domowej" w Syrii. - Reżim Baszara el-Asada rządzi w sposób nie do zaakceptowania, Popełnił czyny, które go dyskwalifikują - podkreślił Hollande.

- Co do sankcji, to ta kwestia musi być najpierw omówiona na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ - zaznaczył ze swej strony prezydent Rosji. -  Sankcje nie zawsze działają. Rzeczą, którą musimy najpierw zrobić, jest zapobieżenie, aby sytuacja (w Syrii) nie rozwijała się wedle najgorszego scenariusza i niedopuszczenie do wojny domowej - powiedział. Przebywający wcześniej tego dnia w Berlinie Putin zaprzeczył, by  Rosja stała w konflikcie syryjskim po stronie reżimu prezydenta Asada.

Jak zauważył w Paryżu rosyjski prezydent, "ogłaszanie z góry, że  misja specjalnego wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii Kofiego Annana to porażka, przynosi efekt przeciwny od zamierzonego". - Pan Annan to bardzo doświadczona i szanowana osobistość, musimy uczynić wszystko, aby jego misja się powiodła - dodał. Sam Annan wyraził "głęboki zawód i niepokój" z powodu rozwoju sytuacji w Syrii. Oświadczył, że skoro zawodzi jego plan rozwiązania pokojowego w Syrii, "nie sądzi, aby istniał tylko jeden sposób przezwyciężenia problemów".  ogą istnieć inne sposoby - zaznaczył. Trwający od 14 miesięcy konflikt w Syrii pochłonął już według obrońców praw człowieka 13 tys. ofiar.

Na konferencji prasowej prezydent Hollande i Putin poruszyli również kwestię Ukrainy w kontekście Euro 2012. Szef rosyjskiego państwa wyraził sprzeciw wobec bojkotu politycznego Mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012 na Ukrainie, jak zdecydowała Francja, z powodu zatrzymania byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko. - Nie uważam, że należy bojkotować wydarzenia sportowe z powodów politycznych - oświadczył Putin. Ponownie złożył też ofertę przewiezienia Tymoszenko na leczenie do Rosji. Obecnie Tymoszenko leczona jest ze schorzeniem kręgosłupa w  szpitalu w Charkowie.

- Jesteśmy tego samego zdania. Jej miejsce nie jest w więzieniu -  powiedział prezydent Francji. Dodał, że "w tej sytuacji" on i jego ministrowie uznali, iż nie należy jechać na Ukrainę na Euro 2012. Drużyna Francji ma rozegrać na Ukrainie trzy mecze.

W kwietniu, po informacjach o pobiciu znajdującej się w więzieniu byłej premier Tymoszenko, niektórzy politycy UE zaczęli nawoływać do  bojkotu ukraińskiej części Euro 2012. Ukraińskie władze zmuszone były także odwołać zaplanowany na 11-12 maja szczyt państw Europy Środkowej w  Jałcie na Krymie, gdyż po doniesieniach o sytuacji Tymoszenko większość zaproszonych prezydentów zrezygnowała z udziału w spotkaniu.

mp, pap