Andrzej Poczobut znów zatrzymany. "Za zniesławienie Łukaszenki"

Andrzej Poczobut znów zatrzymany. "Za zniesławienie Łukaszenki"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Poczobut (fot. belSHARP/Wikipedia/CC-BY)
- Prezes Rady Naczelnej nieuznawanego przez władze Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut został zatrzymany i zarzucono mu zniesławienie prezydenta Alaksandra Łukaszenki - powiedziała prezes ZPB Andżelika Orechwo.
- Dzisiaj Andrzej miał w domu rewizję i znów wszczęto wobec niego sprawę karną, z tego samego artykułu, co poprzednio. Zabrano go do prokuratury - powiedziała Orechwo. Wcześniej o zatrzymaniu informował portal kresy24.pl.

Zatrzymany za zniesławienie prezydenta

Poczobut był w lipcu ubiegłego roku skazany na trzy lata więzienia w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Żona Poczobuta, Aksana, powiedziała, że jej mąż znajduje się obecnie w więzieniu w Grodnie. - Kiedy przyszła milicja, byliśmy w domu, Andrzej też. Zrobili rewizję, zabrali komputer, a Andrzeja zawieźli do prokuratury i stamtąd od razu do aresztu. Wszystko to działo się bardzo szybko - powiedziała Aksana Poczobut. Jak dodała, w piątek adwokat będzie próbował spotkać się z jej mężem.

Działacz ZPB Igor Bancer powiedział, że podstawą zarzutu zniesławienia prezydenta były teksty, jakie Poczobut pisał dla opozycyjnych portali „Biełorusskij Partizan” i Karta’97. - Podstawą był szereg artykułów na "Biełorusskim Partizanie" i portalu Karta’97. Nie wiadomo, o jakie artykuły chodzi, bo nie ma żadnych szczegółów, ale prawdopodobnie dotyczące wyroku śmierci dla (straconych za zamach w mińskim metrze w 2011 r. Dźmitryja) Kanawałaua i (Uładzisłaua) Kawalioua – powiedział Bancer.

Powołując się na adwokata, Bancer oznajmił, że Poczobutowi grozi do 4 lat więzienia. - Przewieźli go do więzienia, bo - jak twierdzą - są obawy, że może się starać ukryć. Moim zdaniem Andrzej nigdzie by nie uciekał. Po prostu chodzi o to, żeby go odizolować, a już na jakiej podstawie, to rzecz drugorzędna - powiedział Bancer. Dodał, że milicja przyszła do Poczobuta po godz. 16 czasu białoruskiego (15 czasu polskiego) i nie składał on żadnych zeznań.

"To dowód na to jak się traktuje ludzi na Białorusi"

- Jesteśmy mocno zaniepokojeni kolejnym zatrzymaniem Andrzeja Poczobuta. Już w tej chwili działają zarówno konsulat w Grodnie, jak i ambasada w Mińsku, choć zapewne co do pełnego obrazu sytuacji będziemy mieli jasność dopiero jutro, bo tam już jest godzina późna - powiedział Bosacki.

Podkreślił, że MSZ ubolewa nad tą sytuacją. - Jest to kolejny dowód na stale bardzo złą sytuację praw człowieka na Białorusi, w tym sytuację działaczy mniejszości polskiej - ocenił. Pytany, czy wiadomo coś więcej na temat okoliczności zatrzymania Poczobuta, odparł, że doszło do tego 21 czerwca ok. godz. 16.30. - Został zatrzymany i w tej chwili jest w areszcie. Mamy nadzieję, że jak najszybciej z tego aresztu wyjdzie - zaznaczył.

ja, zew, PAP