"Co ukrywa administracja Obamy?"

"Co ukrywa administracja Obamy?"

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. materiały prasowe 
Departament Sprawiedliwości USA nie będzie wszczynać postępowania przeciwko prokuratorowi generalnemu USA Ericowi Holderowi w związku z oskarżeniem go przez Izbę Reprezentantów o lekceważenie Kongresu - poinformowały w sobotę amerykańskie media.

Holderowi zarzucono odmowę udostępnienia Kongresowi dokumentów dotyczących zakończonej fiaskiem operacji „Szybcy i wściekli”(Fast and Furious), która miała na celu ustalenie, w jaki sposób amerykańska broń trafia w ręce meksykańskich gangów narkotykowych. Izba Reprezentantów (niższa Izba Kongresu) uchwaliła w czwartek wniosek o ukaranie szefa departamentu sprawiedliwości. Zastępca prokuratora generalnego James Cole w liście wystosowanym w piątek do przewodniczącego Izby Reprezentantów Johna Boehnera potwierdził, że resort sprawiedliwości nie będzie prowadzić postępowania przeciwko Holderowi.

Kara dla prokuratora?

- Departament sprawiedliwości nie będzie kierować kongresowego wniosku ani do śledczego sądu przysięgłych (Grand Jury) ani podejmować jakichkolwiek działań zmierzających do ukarania prokuratora generalnego - napisał Cole. Do listu dotarły amerykańskie media. Sprawa ukarania Holdera miała trafić do prokuratora federalnego Dystryktu Kolumbia Ronalda C. Machena, który musiałby zdecydować, czy jego szefowi zostałyby postawione zarzuty kryminalne.

Republikanie, domagający się pociągnięcia do odpowiedzialności prokuratora generalnego mogą jeszcze sprawę skierować do sądu cywilnego. Taką możliwość przewiduje wniosek przegłosowany w Izbie Reprezentantów. Większość demokratycznych kongresmenów zbojkotowało głosowanie zarzucając Partii Republikańskiej wykorzystywanie sprawy nieudanej operacji kontrolowanego przemytu broni do Meksyku do celów politycznych. Przedstawiciele administracji prezydenta Baracka Obamy mówią wręcz o "polowaniu na czarownice".

Co ukrywa Obama?

Do głosowania nad wnioskiem o ukaranie Holdera za lekceważenie Kongresu doszło prawie 16 miesięcy od rozpoczęcia przez Komisję Kontroli i Reformy Rządu, pod kierownictwem jej republikańskiego przewodniczącego Darrella Issy, śledztwa w sprawie operacji „Szybcy i wściekli”. Operacja zakończyła się niepowodzeniem i utratą około 2 tysięcy sztuk broni, która trafiła w ręce gangsterów na ulicach Meksyku. Dwóch karabinów użyto do zabójstwa agenta amerykańskiej straży granicznej Briana Terry'ego w grudniu 2010 r. na pustyni w Arizonie. Operacja prowadzona była przez agentów federalnego Biura Kontroli Alkoholu, Tytoniu i Broni Palnej (ATF), agencji podlegającej prokuratorowi generalnemu. Holder, wezwany do złożenia zeznań w roli świadka, odmówił udostępnienia Komisji części dokumentów powołując się na decyzję prezydenta Baracka Obamy, który po raz pierwszy skorzystał z przysługującego mu prawa do utajnienia dokumentów. Republikanie oskarżyli Holdera zatajenie informacji dotyczących operacji.

- Administracja Obamy uważa się za najbardziej transparentną w historii, więc dlaczego nie chce, by Amerykanie dowiedzieli się, co stało się w czasie operacji "Szybcy i wściekli"? Co ukrywają? - zapytał republikański kongresman Ted Poe z Teksasu.

eb, pap