Jemeńskie władze nie podały, kto dokonał tego ataku, ale nie ma wątpliwości, że byli to Amerykanie, którzy od pewnego czasu w ten sposób walczą z jemeńską komórka Al-Kaidy, ich zdaniem, najbardziej niebezpieczną w całej siatce terrorystycznej. Atak ten był jednak dość niezwykły, ponieważ został przeprowadzony w gęsto zaludnionym terenie - do tej pory drony atakowały głównie kryjówki terrorystów na pustyni i w górach.
Od kilku miesięcy także wojska jemeńskie prowadzą ofensywę przeciwko Al-Kaidzie, która wcześniej, korzystając z niepokojów w tym kraju i słabości władzy centralnej, przejęła praktycznie kontrolę nad znaczną częścią południowego Jemenu. Prezydent Jemenu, generał Abd ar-Rab Mensur al-Hadi, zapowiedział w lutym, że siły rządowe zniszczą Al-Kaidę.
PAP, arb