Plac św. Piotra stał się... bazarem. Watykan milczy

Plac św. Piotra stał się... bazarem. Watykan milczy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Plac św. Piotra, fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
W szczycie sezonu turystycznego okolice placu św. Piotra zamieniły się w wielki bazar, gdzie setki handlarzy nielegalnie sprzedają podróbki artykułów znanych firm. Media krytykują bezczynność i obojętność władz Rzymu wobec chaosu, jaki ma tam miejsce.

Turyści z całego świata zmierzający via della Conciliazione do Watykanu zmuszeni są do prawdziwego slalomu między nielegalnymi stoiskami i handlarzami z Trzeciego Świata, którzy na prześcieradłach rozłożonych na chodnikach sprzedają okulary słoneczne, torebki, apaszki i portfele.

Niekiedy pielgrzymi są świadkami masowej ucieczki obnośnych sprzedawców, którzy chowają się w zaułkach ulic lub bramach na widok zbliżającego się radiowozu lub patrolu policji, straży miejskiej czy Gwardii Finansowej.

Pielgrzymi muszą bardzo uważać; uciekający handlarze mogą ich nawet przez nieuwagę poturbować. Co więcej, handlarze są wyjątkowo natarczywi i nie dają spokoju turystom.

Zazwyczaj nie mijają dwie minuty od przyjazdu radiowozu, gdy sprzedawcy pojawiają się znowu, czujnie wyglądając następnego patrolu i informując się nawzajem o jego nadejściu.

Jednak, jak ocenia rzymska prasa, taka interwencja policjantów bądź strażników miejskich nic nie daje, gdyż na ogół nie wysiadają oni z samochodów, a jeśli już to zrobią, to wszyscy nielegalni sprzedawcy zdążą uciec.

To absurdalna zabawa, która ogromnie szkodzi wizerunkowi Wiecznego Miasta, i to w jednym z najczęściej odwiedzanych przez turystów miejsc na świecie - podkreślają włoskie media. Zgodnie twierdzą, że w okolice Watykanu powróciło całkowite bezprawie, a służby porządkowe są zupełnie bezradne i nieskuteczne w walce ze zjawiskiem nielegalnego handlu. Funkcjonariusze nie karzą mandatami ani nie konfiskują towaru.

Mnożą się apele do władz Rzymu o rozwiązanie tego coraz bardziej uciążliwego problemu.

mp, pap