Sikorski o Ukrainie: bez uczciwych wyborów nie będzie Europy

Sikorski o Ukrainie: bez uczciwych wyborów nie będzie Europy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radosław Sikorski (fot. PAP/Rafał Guz) 
Wybory na Ukrainie będą testem tego, na ile kraj ten jest wolny i demokratyczny. Jakakolwiek wątpliwość w kwestii ich przebiegu przekreśli europejskie aspiracje Kijowa - ostrzegł szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.
Sikorski wziął udział w spotkaniu w Fundacji im. Stefana Batorego poświęconym przedwyborczej sytuacji na Ukrainie oraz dotychczasowemu przebiegowi kampanii wyborczej. Spotkanie zorganizowane zostało z okazji uruchomienia Międzynarodowej Społecznej Misji Obserwacyjnej wyborów parlamentarnych na Ukrainie, prowadzonej przez organizacje pozarządowe z Litwy, Niemiec i Polski. - Wolne i uczciwe wybory, dające równe szanse wszystkim uczestnikom gry wyborczej, będą jednym z najważniejszych wyznaczników stanu ukraińskiej demokracji. Jakakolwiek wątpliwość w kwestii ich przebiegu przekreśli aspiracje europejskie Ukrainy - oświadczył minister.

Testowanie Janukowycza

Według Sikorskiego wybory parlamentarne na Ukrainie będą testem wiarygodności i poszanowania standardów europejskich, a także deklaracji gotowości władz do zacieśnienia współpracy z UE. Sikorski podkreślił, że przebieg październikowych wyborów na Ukrainie będzie kluczowy dla Kijowa i jego relacji z Europą z dwóch względów. Po pierwsze przed nowym parlamentem stanie konieczność rozwiązania palących problemów społeczno-gospodarczych Ukrainy. Zwracał uwagę, że w państwie, w którym 12 proc. obywateli ufa parlamentowi, 16 proc. - rządowi, a społeczeństwo cechuje masowa apatia, będzie to zadanie szczególnie trudne. - Po drugie wybory będą kluczowe dla perspektyw europejskich Ukrainy. Kraj ten pozostaje dla UE państwem o strategicznym znaczeniu. Po pięciu latach negocjacji w marcu parafowano umowę stowarzyszeniową UE-Ukraina. Władze w Kijowie ponownie zobowiązano do przeprowadzenia refom i zbliżenia Ukrainy do europejskich norm i standardów - dodał Sikorski.

Szef polskiego MSZ zastrzegł, że dopiero po osiągnięciu widocznych postępów Unia zdecyduje się podpisać i ratyfikować umowę wraz z jej integralną częścią handlową. Dodał, że odbierane są mieszane sygnały o stanowisku ukraińskich władz w tej sprawie. Przypomniał jednocześnie, że w zeszłym tygodniu podczas konferencji jałtańskiej ukraiński prezydent Wiktor Janukowycz po raz kolejny obiecywał, że po tegorocznych wyborach wszelkie obawy Unii znikną, a Ukraina zbliży się do UE. Z kolei dzień wcześniej - w 21. rocznicę proklamowania niepodległości Ukrainy - Janukowycz mówił, że nie chce integracji z UE za wszelką cenę, w tym mieszania się Unii w wewnętrzne sprawy jego kraju. - To przebieg wyborów określi faktyczny wybór Ukrainy - ocenił Sikorski.

Najpierw wybory, potem (może) umowa z UE

Według szefa MSZ dobre, demokratyczne wybory na Ukrainie stworzą szansę na podpisanie i ratyfikowanie umowy stowarzyszeniowej tego kraju z UE. Kilka dni temu przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso stwierdził, że UE nie widzi obecnie warunków do podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE. - Nie oceniamy tych wyborów przed ich rozpoczęciem. Oprzemy się na osądzie międzynarodowych obserwatorów, także z Warszawy. ODIHR, OBWE, a także naszych obserwatorów społecznych, którym serdecznie dziękuję za ich zaangażowanie - powiedział szef polskiej dyplomacji.

Unia Europejska odłożyła podpisanie parafowanej w marcu umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE m.in. w związku ze sprawą skazanej na karę siedmiu lat więzienia byłej premier Julii Tymoszenko. Zdaniem Brukseli jest ona prześladowana z przyczyn politycznych.

PAP, arb