Trzecia debata kandydatów na fotel prezydenta przebiegała bez większych fajerwerków. Prowadzący dyskusję Bob Schieffer pozwalał oponentom na znacznie więcej i rzadko wtrącał sie do dyskusji. Mimo to, zapadł w pamięć jednym zdaniem.
Ostatnia już, trzecia debata dotyczyła polityki zagranicznej. Po długiej (ok. 10 minutowej) wymianie zdań między Obamą a Romneyem w trakcie dyskusji, Schieffer postanowił zapytać o kwestie związane z Al-Kaidą. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby... nie zaczął pytania od słów: "Obama bin Laden...".
Co prawda zarówno Mitt Romney jak i sam Barack Obama nie usłyszeli lub udali, że nie usłyszeli tego przejęzyczanie, to jednak natychmiast wyłapali je użytkownicy Twittera.
Czy wpłynie to w jakikolwiek sposób na szanse któregoś z kandydatów? Nie wiadomo. Wciąż nie są też znane wyniki oglądalności debaty.
mp, huffingtonpost.com, politico.com
Co prawda zarówno Mitt Romney jak i sam Barack Obama nie usłyszeli lub udali, że nie usłyszeli tego przejęzyczanie, to jednak natychmiast wyłapali je użytkownicy Twittera.
Czy wpłynie to w jakikolwiek sposób na szanse któregoś z kandydatów? Nie wiadomo. Wciąż nie są też znane wyniki oglądalności debaty.
mp, huffingtonpost.com, politico.com