Rozejm w Syrii zawarty między stroną rządową a rebeliantami nie potrwał nawet 24. godzin. Najpierw w Damaszku wybuchła bomba, potem żołnierze syryjscy ostrzelali kilka celów w kraju.
Zawarte pod auspicjami ONZ zawieszenie broni związane było z obchodami muzułmańskiego święta Eid. Nie potrwało jednak długo. Już pierwszego dnia w Damaszku wybuchła wojna a w ciągu doby zginęło nawet 150 osób. Wtedy armia Syrii poinformowała, że musi odpowiedzieć na uderzenie.
- Naliczyłem 15 eksplozji w ciągu godziny, wiem już o śmierci co najmniej dwóch cywilów - mówi Reutorsowi jeden z mieszkańców przedmieść Damaszku Mohammed Doumany. - Nie widzę żadnej różnicy, między tym, jak było przed rozejmem i tym, jak jest teraz - podkreśla.
mp, Reuters
- Naliczyłem 15 eksplozji w ciągu godziny, wiem już o śmierci co najmniej dwóch cywilów - mówi Reutorsowi jeden z mieszkańców przedmieść Damaszku Mohammed Doumany. - Nie widzę żadnej różnicy, między tym, jak było przed rozejmem i tym, jak jest teraz - podkreśla.
mp, Reuters