Publikacja "Wprost" szybko wywołała odzew ze strony ukraińskich elit - oprócz Achmetowa na liście znalazł się m.in. szef administracji prezydenta Ukrainy. Ukraiński parlament skierował do inspekcji podatkowej prośbę o zbadanie majątków krezusów znad Dniepru i zapłacenych przez nich podatków. Wszczęte postępowanie nie zostało wówczas skomentowane przez samych najbogatszych.
Dopiero w styczniu Rinat Achmetow publicznie zabrał głos w sprawie swojego majątku - mówiąc, że sam nie czy ma 1,7 mld dolarów ponieważ nie wie wg jakich kryteriów powstał ranking. -Gdyby ktoś mi zapłacił za moje aktywa taką kwotę, zapłaciłbym należne podatki i powiedziałbym, że rzeczywiście mam tę sumę. - skomentował. Jednocześnie w wywiadzie internetowemu serwisowi Korrespondent.net przyznał, że oprócz jednego banku i klubu piłkarskiego, jest także właścicielem funduszu inwestycyjnego System Capital Management, posiadającego udziały w wielu przedsiębiorstwach. Wcześniej Achmetow ujawniał swoje zaangażowanie tylko w banku, klubie sportowym i jednym przedsiębiorstwie.
Więcej o najbogatszym Ukraińcach czytaj w:
sg, Korrespondent.net