MSZ: robimy wszystko, by pani Strzelec wróciła do Polski

MSZ: robimy wszystko, by pani Strzelec wróciła do Polski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ministerstwo zapewniło, że robi wszystko, by umożliwić Teresie Strzelec powrót do Polski (fot. Yarl/Wikipedia/CC BY-SA 3.0) 
"Polskie służby konsularne – choć zostały poinformowane stanowczo za późno - robią wszystko, aby pani Teresa Strzelec wróciła z Białorusi do Polski" - poinformowano na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Według portalu Kresy24.pl, Polka Teresa Strzelec, której od ponad miesiąca reżim Łukaszenki nie chce wypuścić z Białorusi, ogłosiła głodówkę. Polka głoduje na terenie polskiego konsulatu w Brześciu. Protestuje w ten sposób przeciwko bezczynności i nieskuteczności Polski w jej sprawie. Kierownictwo polskiej placówki otrzymało pismo w sprawie głodówki.

Służby celne Białorusi żądają od Strzelec zapłacenia wysokiego cła. Wcześniej zarekwirowały samochód Polki i sprzedały go. Gdy odmówiła zapłaty różnicy w nałożonym cle, uniemożliwiły jej powrót do kraju, anulując wizę.

"Konsulat RP w Brześciu udzielił dziś w pokoju gościnnym schronienia pani Teresie Strzelec, Polce, której władze Białorusi cofnęły wizę i nie może wrócić do kraju. Podejmując ten bezprecedensowy krok kierujemy się względami humanitarnymi oraz tym, że procedury białoruskie trwają niezwykle długo" - napisano w komunikacie MSZ.

Ministerstwo zapewniło, że robi wszystko, by umożliwić Teresie Strzelec powrót do Polski. "Dziś po raz kolejny został wezwany do MSZ ambasador Białorusi w Polsce (pierwszy raz 2 tygodnie temu). Konsulat RP w Brześciu interweniuje regularnie od miesiąca we władzach regionalnych w Brześciu oraz Komitecie Celnym. Ambasada RP w Mińsku przekazała do białoruskiego MSZ notę dyplomatyczną. Na razie jednak władze białoruskie nie chcą odstąpić od kary w wysokości ponad 15 tys. euro (z odsetkami), a p. Strzelec nie chce tej kary zapłacić" - stwierdzono.

MSZ podkreśliło także, że dowiedziało się o sprawie za późno. Podkreślono, że sprawa zaczęła się w kwietniu 2012 roku. "14 kwietnia p. Strzelec wjechała autem na terytorium Białorusi, 29 kwietnia 2012 auto zatrzymano, gdy kierował nim obywatel Białorusi. Wtedy urząd celny wszczął przeciwko p. Strzelec postępowanie. Niestety, o problemach pani Teresy Strzelec konsul został poinformowany dopiero po zatrzymaniu jej na granicy - 6 marca 2013 roku. Gdybyśmy wiedzieli o sprawie wcześniej, z pewnością nie rekomendowalibyśmy p. Strzelec powrotu na Białoruś. Od 6 marca p. Strzelec rozmawiała z konsulami w Brześciu regularnie. Dotąd odpowiadała negatywnie na propozycje pomocy w dostarczeniu np. leków" - poinformowano.

"Wzywamy władze białoruskie do szybkiego i humanitarnego zakończenia sprawy. MSZ po raz kolejny zwraca uwagę wszystkim Polakom udającym się zagranicę o konieczności przestrzegania prawa miejscowego – jakkolwiek oryginalne lub dziwne się ono wydaje z naszej perspektywy. W razie kłopotów prawnych apelujemy o jak najszybszy kontakt z konsulatem lub ambasadą RP" - podsumowano.

ja, msz.gov.pl