Marine Le Pen, lidera Frontu Narodowego, wyraziła szacunek dla pisarza, który zastrzelił się w katedrze Notre Dame w proteście przeciw przyznaniu gejom prawa do adopcji dzieci.
Do samobójstwa przed ołtarzem katedry Notre Dame doszło ok. godz. 16. Na swe życie targnął się 70-letni pisarz Dominique Venner. W opublikowanym przed śmiercią w internecie tekście wyraził zdecydowany sprzeciw przeciw przyznaniu przez Francję gejom prawa do zawierania małżeństw oraz adoptowania dzieci. Wzywał do podjęcia kroków, które ochronią francuską i europejską tożsamość. Dodał, że potrzebny jest spektakularny, symboliczny krok, który obudzi Francuzów i przypomni im ich korzenie.
Samobójstwo Vennera skomentowała liderka prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen. "Wyrazy szacunku dla Dominique'a Vennera, którego ostatni, wysoce polityczny gest był próbą obudzenia narodu francuskiego" - napisała na Twitterze była kandydatka na urząd prezydenta Francji.
W późniejszym wpisie dodała, że nadzieja na uratowanie Francji leży w żywych.
Pytana przez media o te słowa podtrzymała opinię, że samobójstwo pisarza było aktem politycznym. Wyraziła żal z powodu śmierci Vennera. Jego ostatni tekst oceniła jako przejmująco smutny.
zew, Twitter, France 3
Samobójstwo Vennera skomentowała liderka prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen. "Wyrazy szacunku dla Dominique'a Vennera, którego ostatni, wysoce polityczny gest był próbą obudzenia narodu francuskiego" - napisała na Twitterze była kandydatka na urząd prezydenta Francji.
W późniejszym wpisie dodała, że nadzieja na uratowanie Francji leży w żywych.
Pytana przez media o te słowa podtrzymała opinię, że samobójstwo pisarza było aktem politycznym. Wyraziła żal z powodu śmierci Vennera. Jego ostatni tekst oceniła jako przejmująco smutny.
zew, Twitter, France 3