Burza i opady deszczu spowodowały zamieszanie w Toronto. Ulice zamieniły się w potoki, kilkaset tysięcy ludzi nie miało prądu.
Mieszkańcy największego miasta Kanady doświadczyli gwałtownych opadów deszczu o rzadko w tym rejonie spotykanej skali. Miejscami spadło 90 mm deszczu, trzy razy więcej niż wynosi oficjalny rekord.
Stacje metra zostały zalane, a pociągi podziemnej kolejki przestały kursować. Kłopoty mieli także pasażerowie pociągów podmiejskich.
W Toronto doszło do awarii sieci energetycznej, prądu nie miało ok. 300 tysięcy ludzi.
Z ilością wody nie poradził sobie system odpływowy. Ulice zamieniły się w potoki, tworzyły się rozlewiska. Wiele aut zostało całkowicie zalanych.
To kolejny przypadek intensywnych opadów deszczu w ostatnim czasie w Kanadzie. Kilkanaście dni temu w Calgary w wyniku burzy trzy osoby zginęły, a ok. 100 tys. ewakuowano.
zew, CNN
Stacje metra zostały zalane, a pociągi podziemnej kolejki przestały kursować. Kłopoty mieli także pasażerowie pociągów podmiejskich.
W Toronto doszło do awarii sieci energetycznej, prądu nie miało ok. 300 tysięcy ludzi.
Z ilością wody nie poradził sobie system odpływowy. Ulice zamieniły się w potoki, tworzyły się rozlewiska. Wiele aut zostało całkowicie zalanych.
To kolejny przypadek intensywnych opadów deszczu w ostatnim czasie w Kanadzie. Kilkanaście dni temu w Calgary w wyniku burzy trzy osoby zginęły, a ok. 100 tys. ewakuowano.
zew, CNN