Paramilitarne oddziały irackie zaatakowały w piątek rano z moździerzy cywilnych mieszkańców Basry, uciekających z oblężonego miasta - twierdzi agencja Reutera.
Dowództwo stacjonujących pod miastem oddziałów brytyjskich podało jednak, iż prawdopodobnie nie ma zabitych, jest jednak wielu rannych.
Ponad tysiąc cywilów usiłowało opuścić miasto przez jeden z mostów - wówczas zareagowały siły paramilitarne, otwierając ogień do uciekających.
W Basrze - drugim największym mieście Iraku - od kilku dni brakuje wody pitnej i żywności, które są rozdawane ludności przez brytyjskich żołnierzy poza miastem. Wielu mieszkańców Basry od środy ucieka poza miasto, udając się po rozdzielaną przez Brytyjczyków pomoc.
em, pap