Dziennikarze zatrzymani. Kontaktowali się z terrorystami

Dziennikarze zatrzymani. Kontaktowali się z terrorystami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sytuacja w Egipcie nadal jest bardzo napięta (fot. AA / newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Egipska policja zatrzymała w Kairze trzech dziennikarzy pracujących dla telewizji Al-Jazeera. Zatrzymani mieli utrzymywać kontakty z uznanym za organizację terrorystyczną Bractwem Muzułmańskim - podaje BBC.
Zatrzymani w niedzielę mężczyźni to Kanadyjczyk, Australijczyk i nieznany operator. Wszyscy pracowali dla Al-Jazeera English. Egipski minister spraw wewnętrznych wyjaśnił, że dziennikarze działali w sposób "szkodliwy dla bezpieczeństwa narodowego".

Szef egipskiego resortu dodał, że wszyscy trzej dziennikarze brali udział w nielegalnych spotkaniach z Bractwem Muzułmańskim, które tydzień temu uznano za organizację terrorystyczną.

Bractwo nielegalne

Bractwo Muzułmańskie, jedna z najstarszych i najbardziej wpływowych islamistycznych organizacji w Egipcie, została zdelegalizowana we wrześniu po tym, jak armia obaliła prezydenta Mohameda Mursiego po masowych protestach przeciwko jego rządom. Do tej pory aresztowano tysiące zwolenników prezydenta Mursiego.

Obalony przez armię 3 lipca tego roku Mursi usłyszał zarzut wspierania bojowników palestyńskiego Hamasu i libańskiego Hamasu - informowała egipska prokuratura. Zarzuty w sprawie usłyszało także trzydziestu czterech współpracowników Mursiego i przywódców Bractwa Muzułmańskiego. Trzy miesiące wcześniej działalność Bractwa, z którego wywodzi się były prezydent, została zakazana.

Mursi przed sądem

Były prezydent Egiptu został wcześniej oskarżony o podżeganie do przemocy podczas zamieszek pod pałacem prezydenckim w Kairze w grudniu ubiegłego roku. W wyniku starć zwolenników i przeciwników Mursiego zginęło 7 osób, dziesiątki zostało rannych. Przed sądem stanie także 14 członków Bractwa Muzułmańskiego, którzy usłyszeli te same zarzuty.

Po obaleniu przez wojsko rządów Mohammeda Mursiego, prezydent przetrzymywany był w nieznanym, pilnie strzeżonym miejscu do lipca. Wcześniej postawiono mu ultimatum - jeśli chce zostać zwolniony z aresztu, musi opuścić kraj. Pierwsze posiedzenie sądu w sprawie obalonego prezydenta odbędzie się w styczniu 2014 roku.

pr, sjk, BBC