Jean-Claude Juncker nie powinien zostać szefem Komisji Europejskiej. Ten wybór może tylko pogłębić frustrację mieszkańców UE i niesłusznie wzmocni kompetencje Parlamentu Europejskiego kosztem rządów narodowych - czytamy w brytyjskim "Financial Times".
Rezultat niedzielnych wyborów do Parlamentu Europejskiego, w których silną pozycję uzyskały partie skrajne i eurosceptyczne, "obnażył frustrację wielu wyborców wywołaną rosnącymi wpływami odległej od nich unijnej elity" - pisze "FT" w swoim redakcyjnym komentarzu.
Według dziennika w kilka dni po wyborach UE zbliża się do długotrwałego paraliżu instytucjonalnego, który może pogłębić frustrację wyborców. "W centrum nadciągającego impasu znajduje się kwestia wyboru nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej, najwyższego stanowiska w UE" - podkreśla "FT".
PE chce, by stanowisko przewodniczącego Komisji objął były premier Luksemburga Jean-Claude Juncker. Juncker uważa, że stanowisko to mu się należy, ponieważ jest kandydatem frakcji centroprawicy, która zdobyła najwięcej głosów w eurowyborach - pisze gazeta.
Zdaniem "FT" przywódcy państw unijnych powinni odrzucić tę kandydaturę. "Jego kandydatura równa się grubiańskiemu, instytucyjnemu przywłaszczeniu władzy przez PE" i stanowi "afront dla demokratycznej odpowiedzialności (rządzących przed rządzonymi)".
Po drugie, wybór Junckera "symbolizowałby lekceważenie dla antyeuropejskiego protestu wyrażonego w wyborach". Luksemburski polityk "może być zmyślnym negocjatorem w kuluarach Brukseli, ale jest też arcyfederalistą starej daty, który reprezentuje sobą wszystko to, czemu nie ufa wielu wyborców" - pisze "FT".
Według "FT" przywódcy państw UE powinni wybrać "nową twarz", polityka z doświadczeniem w rządzeniu i popularnego, który zadba o reformy UE w celu lepszego wyważenia kompetencji unijnych urzędów.
"Financial Times"
Według dziennika w kilka dni po wyborach UE zbliża się do długotrwałego paraliżu instytucjonalnego, który może pogłębić frustrację wyborców. "W centrum nadciągającego impasu znajduje się kwestia wyboru nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej, najwyższego stanowiska w UE" - podkreśla "FT".
PE chce, by stanowisko przewodniczącego Komisji objął były premier Luksemburga Jean-Claude Juncker. Juncker uważa, że stanowisko to mu się należy, ponieważ jest kandydatem frakcji centroprawicy, która zdobyła najwięcej głosów w eurowyborach - pisze gazeta.
Zdaniem "FT" przywódcy państw unijnych powinni odrzucić tę kandydaturę. "Jego kandydatura równa się grubiańskiemu, instytucyjnemu przywłaszczeniu władzy przez PE" i stanowi "afront dla demokratycznej odpowiedzialności (rządzących przed rządzonymi)".
Po drugie, wybór Junckera "symbolizowałby lekceważenie dla antyeuropejskiego protestu wyrażonego w wyborach". Luksemburski polityk "może być zmyślnym negocjatorem w kuluarach Brukseli, ale jest też arcyfederalistą starej daty, który reprezentuje sobą wszystko to, czemu nie ufa wielu wyborców" - pisze "FT".
Według "FT" przywódcy państw UE powinni wybrać "nową twarz", polityka z doświadczeniem w rządzeniu i popularnego, który zadba o reformy UE w celu lepszego wyważenia kompetencji unijnych urzędów.
"Financial Times"
