Komorowski liczy, że Francuzi wpłyną na Putina

Komorowski liczy, że Francuzi wpłyną na Putina

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władimir Putin (fot. kremlin.ru) 
Prezydent Polski Bronisław Komorowski uczestniczy w 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii. Jak powiedział, jest to okazja do refleksji nad tym, co obecnie dzieje się w Europie i na świecie. Komorowski wyraził nadzieję, że obecność na uroczystościach prezydenta Rosji Władimira Putina skłoni także jego do refleksji. - Miejmy nadzieję, że gospodarze francuscy zadbają o to, by ta refleksja miała miejsce i by była skierowana w odpowiednią stronę - powiedział - podaje TVN24.
W obchodach 70. rocznicy D-Day, największej operacji desantowej aliantów podczas II wojny światowej, udział bierze około 20 zachodnich przywódców, w tym prezydent USA Barack Obama, prezydent RP Bronisław Komorowski, kanclerz Niemiec Angela Merkel, brytyjska królowa Elżbieta II, a także prezydent Rosji Władimir Putin.
Jak powiedział Bronisław Komorowski "elementem refleksji powinna być świadomość potęgi świata zachodniego". Potęga ta ujawniła się w gigantycznej operacji desantowej na plażach Normandii, ale także poprzez to, że "później świat zachodni potrafił w odpowiednim momencie, przełamując bariery wzajemnej wrogości i historycznych uprzedzeń, budować wspólnotę europejskiego doświadczenia ponad doświadczeniem wojennym" - podaje TVN24.
- Warto myśleć w kategoriach niekoniecznie konfrontacji militarnej, ale w kategoriach zaakceptowania, że lepszy świat (...) można budować także poprzez powstrzymywanie potencjalnych agresji - powiedział prezydent. 
Podczas obchodów najwięcej kontrowersji wywołała obecność prezydenta Rosji. David  Cameron, brytyjski premier nie podał ręki Władimirowi Putinowi podczas spotkania. W tle też pojawia się temat supernowoczesnych okrętów Mistral, które na jesieni Francja ma przekazać Rosji. Moskwa może je ulokować na okupowanym Krymie.   
Komorowski komentując tę sytuację, powiedział, że wszyscy są "zaniepokojeni perspektywą dominacji myślenia w kategoriach handlowych nad myśleniem w kategoriach bezpieczeństwa i powstrzymywania zagrożeń".
- Jestem przekonany, że władze francuskie to jeszcze przemyślą. Mistrale to tak dobry produkt, że znajdzie nabywcę także gdzie indziej, a nie w Rosji - podkreślił prezydent.
TVN24