Wtorkowe aresztowania są rezultatem prowadzonych od dwóch lat przez włoską policję dochodzeń przeciwko zorganizowanej przestępczości, które ujawniły istnienie rozległej sieci nielegalnych poczynań, służących gromadzeniu i przekazywaniu pieniędzy na konta bankowe na Bliskim Wschodzie, w Europie i Stanach Zjednoczonych.
Według policji włoskiej, podejrzani nie podkładali bomb, lecz za pomocą wszelkiego rodzaju przestępczych akcji tworzyli "strukturę wsparcia logistycznego i ekonomicznego" dla bojowników grup związanych z Al-Kaidą.
Wszyscy aresztowani byli członkami tzw. Grupy Salafistycznej na rzecz Kazań i Walki (salafiści - rygorystyczny odłam islamu, uznający swą koncepcję za jedynie słuszną), od kilku lat prowadzącej walkę o utworzenie "czystego państwa islamskiego" w Algierii i mającej powiązania z Al-Kaidą. Grupa ta prawdopodobnie przetrzymuje 15 europejskich turystów, porwanych trzy miesiące temu na Saharze.
Na szóstce aresztowanych ciążą zarzuty finansowania islamskich sieci terrorystycznych, przemytu nielegalnych imigrantów, fałszowania dokumentów i handlu kradzionymi samochodami.
Grupa działała w regionie Mediolanu od 1999 r., we współpracy z obywatelami włoskimi, pod przykrywką firm prywatnych i spółdzielczych. Fundusze, uzyskiwane z różnego rodzaju przestępczej działalności, przekazywano na konta bankowe m.in. w Albanii, Arabii Saudyjskiej, Belgii, Bułgarii, Egipcie, Emiratach Arabskich, Francji, Hiszpanii, Jemenie, Omanie, Stanach Zjednoczonych, Szwajcarii, Turcji, Ukrainie i na Węgrzech.
em, pap