Pekin się wycofuje?

Pekin się wycofuje?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władze Hongkongu odłożyły planowane na środę - 9 lipca - przyjęcie prawa dotyczącego "działalności wywrotowej", które de facto ograniczyłoby swobody obywatelskie.
Przeciwko restrykcyjnej ustawie w zeszłym tygodniu protestowało w Hongkongu niemal pół miliona ludzi - spalono między innymi flagę ChRL. Protesty zorganizowano w przypadającą tego dnia szóstą rocznicę przejęcia Hongkongu - byłej kolonii brytyjskiej - przez Chiny.

Zdaniem hongkońskich organizacji praw człowieka, w praktyce nowe prawo, nad którym trwa obecnie dyskusja, ma ograniczać działania opozycji i umocnić kontrolę Pekinu nad Hongkongiem, mającym obecnie formalnie status Specjalnego Administracyjnego Regionu Chin. Nowa ustawa krytykowana jest również przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską.

Prawo to - znane w Hongkongu jako Artykuł 23 tzw. Podstawowego Prawa (Basic Law - konstytucji) byłej kolonii - zakazuje pod  groźbą dożywotniego więzienia "zdrady, secesji, działań wywrotowych bądź podważających prawo, a także ujawniania tajemnic państwowych". Do tej pory w hongkońskim Podstawowym Prawie, wynegocjowanym przez Pekin z Londynem przed przejęciem tego terytorium przez Chiny, nie ma wzmianki o tego typu wykroczeniach; mówi się jedynie, że mieszkańcy Hongkongu "mają ustalać sami własny system prawny".

Decyzja szefa administracji hongkońskiej Tung Chee-hwa w sprawie odłożenia - na czas nieokreślony, prawdopodobnie co najmniej do  grudnia - debaty nad Artykułem 23, ma dać czas władzom na  "wyjaśnienie społeczeństwu" potrzeby wprowadzenia takiego prawa. Faktycznie jednak - jak sądzi hongkoński korespondent agencji Reutera - o anulowaniu debaty zadecydowało bezprecedensowe wystąpienie w niedzielę z Rady Wykonawczej Hongkongu przywódcy Partii Liberalnej, Jamesa Tiena, co pozbawiło Tunga większości głosów w radzie.

Zdaniem kół dziennikarskich, o uchwalenie wywołującego gwałtowny sprzeciw społeczeństwa prawa zabiegał przede wszystkim Pekin, wywierający olbrzymie naciski na Tunga. Ostateczne zawieszenie debaty potwierdza, iż hongkoński lider traci poparcie, a w Radzie Wykonawczej Hongkongu doszło do kryzysu zaufania - donosi agencja Associated Press. Tung - dodaje korespondent agencji -  utracił kontrolę nad Hongkongiem i może nie przetrwać obecnego kryzysu. Takie nastroje potwierdza m.in. znany miejscowy działacz prodemokratyczny, deputowany Leung Yiu-chung. "Tung powinien przyjąć na siebie odpowiedzialność za sytuację i podać się do dymisji" - powiada Leung.

em, pap