Koniec największej partii eurosceptyków. Farage: To spisek

Koniec największej partii eurosceptyków. Farage: To spisek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nigel Farage (fot. Daniel Deme/WENN.com )
Jak informuje "Rzeczpospolita", Europa Wolności i Demokracji, kierowana przez naczelnego eurosceptyka Parlamentu Europejskiego, Nigela Farage'a, rozpadła się - poszło o podział etatów i stanowisko wobec Rosji.
Farage nie będzie dostawał już subwencji z unijnego budżetu - jego Europa Wolności i Demokracji rozpadła się. Bezpośrednim powodem było odejście z niej deputowanej z Łotwy, Ivety Grigule, co sprawiło, że grupa nie spełnia już kryterium liczebności. O ile nie było problemu ze zgromadzeniem 25 eurodeputowanych, o tyle wymóg pochodzenia parlamentarzystów z siedmiu krajów przestał być spełniany.

Sam Farage uważa, że padł ofiarą spisku zorganizowanego przez partie głównego nurtu i przewodniczącego PE Martina Schulza, którzy jakoby zaszantażowali Grigule. – Przewodniczący Schulz bardziej pasuje na prezydenta bananowej republiki – komentował brytyjski eurosceptyk. W ten sposób odniósł się do domniemanego warunku chadeków i socjalistów wobec Łotyszki, która zabiegała o stanowisko przewodniczącej delegacji PE ds. Kazachstanu - miało być ono dla niej nieosiągalne dopóty, dopóki będzie ona reprezentować frakcję eurosceptyków. Przedstawiciele obu największych partii potwierdzają pierwszą część – rzeczywiście powiedzieli Grigule, że szans na stanowisko nie ma. Ale do wystąpienia z EWD jej nie namawiali.

W PE krąży jeszcze inna wersja decyzji Łotyszki. Wystąpienie z EWD miało być reakcją na prorosyjskie nastawienie EWD, która rzeczywiście wyłamywała się rezolucji apelujących o wsparcie dla Ukrainy i sankcje wobec Rosji. – Upadek grupy Farage'a to dobra wiadomość i rzadki przykład kary za lekceważenie państw zagrożonych przez Rosję. Demonstrował lekceważenie dla Europy Środkowej i Wschodniej, za to został ukarany przez deputowaną Grigule z Łotwy – powiedział Kazimierz Michał Ujazdowski, eurodeputowany PiS.

EWD nie dostała żadnego przewodnictwa komisji parlamentarnych, choć należało się jej jedno, ani stanowisk wiceprzewodniczących, czy jak teraz – szefa delegacji. Dla Brytyjczyka to jednak miało najmniejsze znaczenie. Kluczowe było istnienie grupy jako warunek popularności i otrzymywania pieniędzy z eurobudżetu. Teraz Farage straci pierwszeństwo wystąpień w debatach na sesjach plenarnych. Bez pieniędzy z kolei nie będzie mógł finansować brytyjskiej Partii Niepodległości UKIP, postulującej wystąpienie Londynu z UE.

Kongres Nowej Prawicy, partia Janusza Korwin-Mikkego, została jedną z wielu "podgrup", które teraz prowadzą rozmowy z Marine Le Pen, liderką francuskiego Frontu Narodowego - obecnie największej partii prezentującej antyunijne poglądy.

Rzeczpospolita