Zamieszki w Basrze

Dodano:   /  Zmieniono: 
Od soboty trwa napięcie w portowym mieście Basra. Kilkuset Irakijczyków niszczy samochody i podpala opony protestując przeciw brakom elektryczności i paliwa.
Brytyjscy żołnierze byli zmuszeni oddać strzały ostrzegawcze w powietrze, aby rozproszyć tłum. Jak podaje Reuter, w zamieszkach zginął co najmniej jeden Irakijczyk, a dwóch zostało rannych prawdopodobnie wskutek postrzałów, choć nie wiadomo, kto oddał strzały.

Ulice Basry patrolują brytyjskie samochody opancerzone. Protestujący blokują drogi płonącymi oponami i rzucają w  przejeżdżające pojazdy wojskowe kamieniami i kawałkami betonu. Jak powiedział rzecznik brytyjskich wojsk, żołnierze są przygotowani do tłumienia zamieszek.

W sobotę Brytyjczycy też oddali strzały ostrzegawcze w powietrze, musieli użyć też gazów łzawiących i gumowych naboi, aby rozproszyć demonstrantów, którzy na jednej ze stacji benzynowych zaatakowali i podpalili kuwejcką cysternę. Kilku żołnierzy zostało lekko rannych. Po mieście krąży plotka, że kuwejckie cysterny służą do  nielegalnego wywozu irackiej ropy do Kuwejtu, podczas gdy w Iraku wciąż brakuje tego surowca.

Irakijczycy są rozgoryczeni tym, że mimo obietnic dotąd nie  wznowiono w Basrze dostaw energii elektrycznej i brakuje benzyny. Brak prądu utrudnia mieszkańcom znoszenie wysokich temperatur, które w dzień przekraczają 50 stopni Celsjusza.

em, pap