Bliski Wschód - dzień terroru (aktl.)

Bliski Wschód - dzień terroru (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Bagdadzie terroryści wysadzili w powietrze przedstawicielstwo ONZ w Iraku. W Jerozolimie samobójca eksplodował w miejskim autobusie. Łączny bilans ofiar: kilkadziesiąt osób zginęło, ponad 100 zostało rannych.
Specjalny wysłannik ONZ do Iraku Sergio Vieira de Mello zginął w zamachu bombowym na siedzibę misji ONZ w Bagdadzie. Przed budynkiem eksplodowała we wtorek ciężarówka z materiałami wybuchowymi. Dokładny bilans ofiar nie jest znany, ale pracownicy ONZ potwierdzili, że jest co najmniej 15 zabitych.

Liczba rannych sięga kilkudziesięciu osób.

Zarówno przedstawiciele ONZ, jak i amerykańscy dowódcy nie  wykluczyli, że mogło dojść do samobójczego zamachu. Wśród podejrzanych jest ugrupowanie Ansar al-Islam, zaliczone przez Departament Stanu USA do ugrupowań terrorystycznych, "ściśle powiązane z Al-Kaidą i wspierane przez nią".

Niektórzy świadkowie opowiadali, że ciężarówka wjechała do  hotelowego holu, a eksplozja spowodowała prawdziwą rzeź. Zdaniem innych świadków, ciężarówka rozbiła się o pobliską ścianę; są też osoby, które twierdzą, że eksplodował zaparkowany samochód. Lej w  ziemi jest szeroki na 15 metrów.

Associated Press podała, że zawaliła się frontowa część trzypiętrowego budynku, w którym zwykle pracuje kilkaset osób. Chodzi o dawny hotel Canal, obecnie wykorzystywany przez różne agendy ONZ. Tamtejsza kafeteria to miejsce uczęszczane przez pracowników zagranicznych organizacji humanitarnych i dziennikarzy.

Trwa akcja ratunkowa. Są obawy, że wielu zabitych i rannych jest pod gruzami budynku. Polski MSZ uspokoił, że według dostępnych obecnie informacji, wśród poszkodowanych nie ma Polaków. Dowodzący polską strefą stabilizacyjną w Iraku generał Andrzej Tyszkiewicz powiedział, że w hotelu Canal z pewnością nie było polskich żołnierzy.

Doniesienia agencyjne pełne są makabrycznych relacji świadków eksplozji. Wielu rannych wynoszonych ze zrujnowanego budynku ma  powbijane w ciało metalowe, powyginane fragmenty konstrukcji budynku. Wokół pełno jest krwi; widać pourywane ręce i nogi. O  skali zniszczeń świadczy to, że - jak podali świadkowie - szyby wyleciały na odległość blisko dwóch kilometrów.

O 19:30 rzecznik prasowy ONZ potwierdził w Nowym Jorku, że  specjalny wysłannik ONZ do Iraku nie żyje. Zginął zasypany gruzami w swoim gabinecie na drugim piętrze. Agencje pisały, że tuż po  eksplozji kontaktował się ze współpracownikami przez telefon, jednak potem ratownicy nie mieli już od niego wieści.

W Bagdadzie pojawiły się sugestie, że to de Mello był celem zamachu. Samochód eksplodował tuż pod oknami jego biura.

Z powietrza teren patrolują śmigłowce Black Hawk. Okolicę zamknięto, bezpieczeństwa pilnują amerykańscy żołnierze. Sytuacja jest napięta, tłumy Irakijczyków próbują dostać się w pobliże zrujnowanego budynku, chcąc dowiedzieć się o losie swoich bliskich pracujących dla agend ONZ. Na miejscu jest kilkadziesiąt wozów Humvee i ambulansów.

***

Co najmniej 20 osób zginęło, a 100 zostało rannych w rezultacie samobójczego zamachu bombowego na wypełniony pasażerami autobus miejski w zachodniej Jerozolimie.

Do zamachu przyznała się palestyńska organizacja zbrojna Islamski Dżihad.

Wśród zabitych jest troje dzieci.

Przegubowy autobus jechał spod Ściany Płaczu we wschodniej Jerozolimie do zamieszkałej przez ortodoksów dzielnicy w  zachodniej części miasta. Wybuch nastąpił krótko po godzinie 21. czasu lokalnego (20. czasu polskiego). Eksplozja rozerwała przegubowy autobus na dwie części i uszkodziła jadący obok inny autobus.

Jak podały służby medyczne, zginęło co najmniej 20 osób. Według izraelskich mediów, co najmniej 100 osób zostało rannych.

Aby wydobyć niektórych rannych, ratownicy musieli używać palników acetylenowych. Wokół miejsca zamachu rozrzucone były ludzkie szczątki.

W reakcji na zamach Izrael zawiesił rozmowy na temat przekazania pod kontrolę palestyńską czterech miast na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu.

"Zawiesiliśmy wycofywanie się. Musimy ocenić sytuację. Gdy wyciągamy rękę, otrzymujemy w zamian tylko więcej samobójczych ataków" - powiedział rzecznik izraelskiego ministerstwa spraw zagranicznych Joni Peled.

sg, pap