Jak informuje BBC, wstrzymano badania kliniczne szczepionki na ebolę ze względu na niepokojące efekty uboczne. W prowadzonych w Szwajcarii testach brało udział 59 ochotników - na tym etapie chodziło o sprawdzenie bezpieczeństwa podawanego środka.
Preparat usiłuje opracować firma NewLink.
4 z uczestników badań skarżyło się na bóle stawów rąk i nóg, wtedy też postanowiono wstrzymać eksperyment. Szczegółowe badania wykażą, czy istnieje związek między przyjmowaniem medykamentu a efektami ubocznymi.
Szpital w Genewie nie wyklucza wznowienia testów, o ile uda się wyjaśnić przyczynę dotychczasowych niepowodzeń - decyzja ma zapaść najdalej do 5. stycznia. Tym razem do badań dopuszczonych będzie tylko 15 ochotników — wszystko pod bacznym okiem personelu szpitala.
Do produkcji preparatu używa się komórki afrykańskich małp. Jeśli testy kliniczne powiodą się, do kwietnia 2015 r. będzie można wyprodukować 12 mln dawek szczepionki - nie jest to jednak równoznaczne z taką ilością możliwych do zaszczepienia osób. W program produkcji włączył się koncern farmaceutyczny Merck, którego możliwości są daleko większe. Merck posiada również doświadczenie w przechowywaniu i transportowaniu fiolek w stabilnej temperaturze w taki sposób, aby lek lub szczepionka nie uległy zniszczeniu.
Do tej pory przez różne zespoły badawcze z całego świata zaproponowano kilka potencjalnych rozwiązań problemu epidemii eboli, jednak żaden z preparatów do tej pory nie został oficjalnie dopuszczony do użytku. Po przerwaniu testów w Genewie badana jest obecnie tylko jedna kandydatka na szczepionkę — przygotowana przez GlaxoSmithKline i amerykański Narodowy Instytut Alergii i Chorób Zakaźnych.
Epidemia eboli rozpoczęta w Afryce pochłonęła dotąd życie 6990 osób. Zachorowało ponad 18 tys. — wynika z oficjalnych danych z 10 grudnia.
Rzeczpospolita, BBC
4 z uczestników badań skarżyło się na bóle stawów rąk i nóg, wtedy też postanowiono wstrzymać eksperyment. Szczegółowe badania wykażą, czy istnieje związek między przyjmowaniem medykamentu a efektami ubocznymi.
Szpital w Genewie nie wyklucza wznowienia testów, o ile uda się wyjaśnić przyczynę dotychczasowych niepowodzeń - decyzja ma zapaść najdalej do 5. stycznia. Tym razem do badań dopuszczonych będzie tylko 15 ochotników — wszystko pod bacznym okiem personelu szpitala.
Do produkcji preparatu używa się komórki afrykańskich małp. Jeśli testy kliniczne powiodą się, do kwietnia 2015 r. będzie można wyprodukować 12 mln dawek szczepionki - nie jest to jednak równoznaczne z taką ilością możliwych do zaszczepienia osób. W program produkcji włączył się koncern farmaceutyczny Merck, którego możliwości są daleko większe. Merck posiada również doświadczenie w przechowywaniu i transportowaniu fiolek w stabilnej temperaturze w taki sposób, aby lek lub szczepionka nie uległy zniszczeniu.
Do tej pory przez różne zespoły badawcze z całego świata zaproponowano kilka potencjalnych rozwiązań problemu epidemii eboli, jednak żaden z preparatów do tej pory nie został oficjalnie dopuszczony do użytku. Po przerwaniu testów w Genewie badana jest obecnie tylko jedna kandydatka na szczepionkę — przygotowana przez GlaxoSmithKline i amerykański Narodowy Instytut Alergii i Chorób Zakaźnych.
Epidemia eboli rozpoczęta w Afryce pochłonęła dotąd życie 6990 osób. Zachorowało ponad 18 tys. — wynika z oficjalnych danych z 10 grudnia.
Rzeczpospolita, BBC