Łukaszenka grozi Putinowi

Łukaszenka grozi Putinowi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosja zdecydowała, że nie będzie sprzedawać gazu Białorusi po cenach preferencyjnych. W odpowiedzi Mińsk zagroził, że nie przystąpi do unii gospodarczej z Rosją.
Premier Rosji Michaił Kasjanow poinformował, że jego rząd zatwierdził decyzję kontrolowanego przez państwo koncernu gazowego Gazprom o zaprzestaniu dostaw tego surowca do Białorusi po obniżonych cenach. Od 2004 roku Białoruś będzie musiała płacić za rosyjski gaz po cenach światowych.

"To jest nasza ziemia, nie oddamy jej ani piędzi, nie ugniemy się przed atakami ze wschodu ani z zachodu" - skomentował w sobotę decyzję Moskwy prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka.

"W chwili gdy strona rosyjska anuluje dostawy gazu dla Białorusi po cenach preferencyjnych, wszelkie plany szybkiego przejścia do  wspólnej waluty tracą sens ekonomiczny" - powiedział w telewizji białoruski minister gospodarki, Andrej Kabiakou. Według jego wyliczeń, podniesienie cen gazu przez Rosję będzie kosztowało Mińsk 200 mln dolarów rocznie.

Dotychczas Białoruś kupowała gaz od Moskwy po tych samych cenach co rosyjskie regiony. Mimo to zadłużenie energetyczne Mińska wobec wschodniego sąsiada wzrosło w ub. roku do 250 mln euro.

Moskwa uzależniała dotąd utrzymanie preferencyjnych cen gazu dla  Mińska od przystąpienia Białorusi do unii gospodarczej z Rosją. Ostatnio prezydent Łukaszenka sprzeciwił się jednak wprowadzeniu u  siebie rosyjskiego rubla. Prezydent Władimir Putin zaprosił na  najbliższy poniedziałek prezydenta Białorusi na rozmowy w tej sprawie do swej rezydencji w Soczi nad Morzem Czarnym.

rp, pap