Klich: Łukaszenka może być zwycięzcą tego szczytu

Klich: Łukaszenka może być zwycięzcą tego szczytu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bogdan Klich (fot. MON) 
Były minister obrony, senator PO, Bogdan Klich, stwierdził na antenie TVN 24, że podpisane w Mińsku porozumienie to "kompromis". - Na pewno ze strony ukraińskiej jest to przejaw gotowości do tego, żeby dyskutować, do prowadzenia pracy dyplomatycznej. Prezydent Putin też dokonał kroku do tyłu, jeżeli chodzi o pewne rzeczy - dodał.
Jak zaznaczył Klich, porozumienie ma również słabe strony. - Są trzy słabe punkty porozumienia w Mińsku. Po pierwsze, nie ma w nim mowy na temat Krymu, więc nie jest to porozumienie pokojowe, ale początek rozejmu. Po drugie, pod porozumieniem nie podpisał się prezydent Putin, są tylko podpisy liderów tzw. separatystów. Po trzecie, to Putin, podobnie jak kanclerz Merkel i prezydent Hollande, staje się jednym z arbitrów i to on będzie oceniał w jaki sposób są realizowane zapisy tego porozumienia. Jest to sytuacja zupełnie groteskowa w sytuacji, kiedy to on podejmuje zasadnicze decyzje, o tym jak wygląda sytuacja w Donbasie i co robią tam jego ludzie - powiedział. 

Zdaniem senatora "Polska miała obowiązek bicia w dzwon, kiedy było zagrożone bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO". - Słusznie postępował prezydent Komorowski, słusznie postępował nasz rząd. (..) To Rosja, prezydent Putin, wciągnął pół świata w tę awanturę, którą wykonał aneksją Krymu i później inwazją wojskową na Donbas. To prezydent Putin wysadził w powietrze cały porządek międzynarodowy - stwierdził. Dodał, że największym zwycięzcą szczytu może być Łukaszenka. - Myśmy w Europie stosowaliśmy przez lata i kij, i marchewkę - czasem dawaliśmy mu szansę, czasem mu groziliśmy. Ani jedna, ani druga strategia nie były skuteczne. A tu nagle się okazuje, że prezydent Łukaszenka jest gospodarzem tych ważnych ustaleń - skomentował.

TVN 24