Układ szczątków wraku Airbusa zaprzecza tezie o wybuchu

Układ szczątków wraku Airbusa zaprzecza tezie o wybuchu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Media na miejscu katastrofy Airbusa (fot. Tack Julien / Newspix.plŹródło:Newspix.pl
Jak donosi TVN24.pl, francuscy śledczy z Biura Śledztw i Analiz Lotnictwa Cywilnego (BEA – red.) zakładają, że eksplozja na pokładzie Airbusa A320 linii lotniczych Germanwings, który rozbił się we francuskich Alpach jest mało prawdopodobna.
Szef BEA Remi Joulty poinformował, że w oparciu o analizę rozrzucenia szczątków wraku, bezpośrednią przyczyną katastrofy było uderzenie z dużą prędkością w górskie zbocze. dodał, że eksperci na miejsce zdarzenia muszą pracować w uprzężach alpinistycznych, zawieszeni na linach. Obecnie koncentrują się na odnalezieniu drugiej czarnej skrzynki.

Druga czarna skrzynka wciąż nieodnaleziona

Joulty zdementował też wcześniejsze doniesienia, jakoby odnaleziono fragment drugiej czarnej skrzynki. Według niego możliwość tego, że pod wpływem siły uderzenia rejestrator rozpadł się na wiele części, jest nikła. - Nie ma w historii takich przypadków, aby czarne skrzynki zostały rozerwane na fragmenty i nie dało się z nich nic odczytać - zaznaczył.

Samolot do końca był kontrolowany przez człowieka?

Ekspert dodał, że wykres pokazujący lot samolotu w ostatniej fazie lotu jest zgodny z tym, jak zachowuje się maszyna pozostająca pod kontrolą człowieka. - Jednak trudno stwierdzić, dlaczego pilot miałby wlecieć w sposób kontrolowany w ziemię - mówił Joulty. Dodał, że podobnie lecieć mógł też samolot pod kontrolą autopilota. Potwierdził przy tym, że samolot zniżał się bardzo gwałtownie, około kilometra na minutę. Opadanie trwało łącznie dziewięć minut, od godziny 10.31 do 10.40. Wówczas nastąpiła katastrofa.
 
Katastrofa w Alpach

24 marca w południowej Francji rozbił się airbus A320 linii Germanwings. Na pokładzie samolotu było 142 pasażerów, w tym 16 dzieci, i 6 członków załogi. Liczbę osób na pokładzie potwierdzili przedstawiciele Germanwings. Jak poinformowały francuskie władze, nikt nie przeżył katastrofy.

Samolot wystartował z barcelońskiego lotniska El Prat o 9.35. Jak ustalił Flightradar24, portal śledzący samoloty latające m.in. nad Europą, po osiągnięciu pułapu 38 tys. stóp (ok 12 km), maszyna zaczęła w pewnym momencie spadać. Łączność z załogą została utracona, gdy Airbus320 był na wysokości 6800 stóp (ok 2,4 km n.p.m.). Według informacji Germanwings samolot opadał przez osiem minut. Po uderzeniu o zbocze góry rozpadł się na kawałki. Szczątki maszyny zostały zlokalizowane przez helikoptery francuskiej żandarmerii. Samolot rozbił się na wysokości około  1800 m n. p. m. Jak twierdzą żandarmi obserwujący miejsce katastrofy ze śmigłowca, największy widoczny fragment wraku ma mieć metr długości. Części są rozrzucone w promieniu 10 hektarów.

TVN24.pl, Wprost.pl, France24, BBC News