Francja formalnie wystąpiła o pomoc partnerów z UE

Francja formalnie wystąpiła o pomoc partnerów z UE

Dodano:   /  Zmieniono: 
Flaga Francji (fot. fotolia/Thomas Pajot) 
We wtorek Francja wystąpiła z formalną prośbą o pomoc ze strony partnerów UE po piątkowych atakach w Paryżu, powołując się po raz pierwszy na artykuł unijnego traktatu o wzajemnej pomocy - poinformował minister obrony tego kraju Jean-Yves Le Drian.
Jean-Yves Le Drian przebywa na spotkaniu ministrów obrony w Brukseli. "W Brukseli powołałem się na artykuł 42,7" - napisał minister na Twitterze.

Wejście w życie unijnej klauzuli obronnej będzie oznaczać, że kraje UE będą musiały pomóc Francji wszystkimi możliwymi środkami - wojskowymi i finansowymi. Antoni Macierewicz zapowiedział już, że Polska wesprze władze w Paryżu. - Jest oczywiste, że Polska w tej dramatycznej sytuacji, w jakiej znalazła się Francja, w pełni wyrazi swoje poparcie i wsparcie dla Francji. To jest zupełnie oczywiste. Jak trafnie powiedział pan prezydent, dzisiaj wszyscy jesteśmy Francuzami - przekonywał przed spotkaniem w rozmowie z dziennikarzami.

Przeszukania domów ekstremistów

W ramach stanu wyjątkowego ogłoszonego po zamachach w Paryżu, francuskie służby przeprowadziły w nocy 128 przeszukań. Poinformował o tym szef MSW Bernard Cazeneuve. Policja i antyterroryści przeszukali domy 130 islamskich ekstremistów. Według medialnych doniesień do aresztu trafiło 10 osób.

Dziś sekretarz stanu USA John Kerry spotka się z prezydentem Francji Francois Hollandem. Rozmowa dotyczyć ma zaostrzenia walki z terrorystami z Państwa Islamskiego oraz tego, na jakich zasadach mogłaby przystąpić do koalicji Rosja.

Zamachy w Paryżu

Strzelanina rozpoczęła się w piątkowy wieczór w X dzielnicy Paryża. Potem doszło do kolejnej strzelaniny w XI dzielnicy w sali koncertowej Bataclan, w której przebywało kilkaset osób. Policja poinformowała, że napastnicy wzięli ok. 100 zakładników. Z oficjalnych danych wynika, że z rąk terrorystów z Państwa Islamskiego zginęło w stolicy Francji 129 osób.

W tym samym czasie, gdy doszło do pierwszych strzelanin, na stadionie Stade de France odbywał się towarzyski mecz Francja – Niemcy. W pobliżu doszło do trzech eksplozji. Ewakuowano prezydenta Francois Hollande'a i ministra spraw wewnętrznych. Zwołano naradę kryzysową. Nad stadionem jeszcze w czasie meczu pojawiły się helikoptery. Stade de France był otoczony przez policję. Po ostatnim gwizdku kibice mieli zakaz opuszczania obiektu. Trwała ich powolna ewakuacja, a kwartał ulic wokół stadionu został zamknięty. Władze apelowały do mieszkańców Paryża o pozostanie w domach.

Twitter, Reuters, RMF24, wprost.pl