Jan Paweł II w przesłaniu skierowanym w poniedziałek do Episkopatu Włoch podkreślił, że łączy się z włoskimi biskupami w modlitwie za ofiary zamachu w Iraku, którzy "polegli, spełniając swoje obowiązki w służbie mieszkańców tego kraju".
W wyniku samobójczego zamachu na kwaterę włoskich karabinierów w Nasirii zginęło 28 osób - 19 Włochów i 9 Irakijczyków.
Mszę św. żałobną celebrował przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch kard. Camillo Ruini wraz z prefektem Kongregacji ds. Biskupów kard. Giovannim Battistą Re, arcybiskupem Neapolu kard. Michele Giordano, emerytowanym arcybiskupem Bostonu kard. Bernardem Francisem Law, a także 23 arcybiskupami i biskupami. Na mszy obecni byli przedstawiciele najwyższych władz, cywilnych i wojskowych. Uczestniczyły w niej przybyłe z całych Włoch rodziny 12 karabinierów, 5 żołnierzy wojsk lądowych i 2 cywilów, a także ich ranni podczas zamachu towarzysze broni. W sumie w bazylice zgromadziło się 4 tys. osób. Dodatkowo na zewnątrz w uroczystościach mogło uczestniczyć dzięki telebimom jeszcze kilkanaście tysięcy wiernych. Wiele osób wzięło z tego powodu urlop.
"Te pierwsze lata nowego wieku i nowego tysiąclecia wydają się szczególnie trudne, okrutne i niespokojne. Zbyt wielu bezbronnych ludzi, z których ostatni to Żydzi w synagogach w Stambule, pada ofiarą ataków" - powiedział w homilii kard. Riuni. Zapewnił, że Włosi "nie poddadzą się terroryzmowi, stawią mu czoło z całą determinacją, odwagą i energią, lecz bez nienawiści".
Podkreślił też, że obecność wojsk włoskich w Iraku ma pokojowy charakter i "ma na celu ochronę i wspieranie współżycia miedzy ludźmi, w którym jest miejsce i szacunek dla każdego narodu, kultury i religii".
Tragedia w Nasirii "wzbudziła w całych Włoszech powszechną falę wzruszenia i sprawiła, że wszyscy czujemy się sobie bliżsi" - mówił. Wcześniej poległych w Iraku żegnali oklaskami mieszkańcy Rzymu, licznie zgromadzeni wzdłuż trasy przejazdu konduktu żałobnego z mauzoleum Wiktora Emanuela II, przy Placu Weneckim, gdzie trumny wystawione były od poniedziałku na widok publiczny. Ocenia się, że od poniedziałku do wtorku rano hołd zabitym oddało w mauzoleum milion osób, czekając w długiej kolejce nawet przez kilka godzin.
Podczas przejazdu orszaku szerokimi dwupasmowymi alejami kierowcy zmierzający w przeciwnym kierunku zatrzymywali się i wysiadali z pojazdów, by na stojąco uczcić pamięć ofiar zamachu w Nasirii.
W oknach wielu rzymskich budynków powiewały trójkolorowe włoskie flagi. Zakłady pracy, szkoły, a także sklepy i zakłady usługowe w całych Włoszech uczciły pamięć poległych chwilą ciszy.
Po zakończeniu uroczystości pogrzebowych w Rzymie polegli pochowani zostaną w rodzinnych miejscowościach w różnych regionach Włoch.
em, pap