Zdaniem Robertsona, NATO "nie powinno stać z boku" w razie zapotrzebowania na jego pomoc w powojennym Iraku. Dotychczasowy sekretarz generalny wskazał również na konieczność dobrego przygotowania planowanego rozszerzenia misji pokojowej NATO w Afganistanie poza Kabul.
"Rozszerzenie musi być wiarygodne i musi być widziane jako wiarygodne przed Stambułem" - powiedział Robertson, nawiązując do szczytu NATO w Stambule w czerwcu przyszłego roku. "Pieniądze, wojska i długoterminowe zobowiązanie są jedynymi składnikami sukcesu - i jedynym sposobem na to, by problemy Afganistanu nie dotarły na Zachód, by nas dręczyć" - ocenił.
57-letni Robertson pozostanie formalnie sekretarzem generalnym Sojuszu do 1 stycznia, kiedy zastąpi go na tym stanowisku były holenderski minister spraw zagranicznych Jaap de Hoop Scheffer.
sg, pap