Jeszcze tylko Prodi

Jeszcze tylko Prodi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sejmowa komisja europejska po burzliwej dyskusji, pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Danuty Huebner na stanowisko komisarza Unii Europejskiej.
Kandydaturę poparło 23 posłów (SLD, UP), przeciwko było 19 (głównie LPR, PiS, PSL, Samoobrona), wstrzymało się pięciu posłów z Platformy Obywatelskiej.

Obecny na posiedzeniu Komisji premier Leszek Miller przekonywał, że Huebner jest "niewątpliwie najlepszą" kandydatką na komisarza UE z wielu innych możliwości. Argumentował, że, czuwając nad sprawami europejskimi, wykazała ogromne zaangażowanie, wysiłek i kompetencje. Dobra pozycja Polski u progu wejścia do UE w dużej części jest zasługą minister Huebner, której aktywność wykraczała poza granice Polski.

Przypomniał też, że minister zaangażowała się głęboko w obronę nicejskiego systemu głosowania w Radzie UE; to z jej inicjatywy w  czerwcu przedstawiciele 18 krajów w Konwencie europejskim podpisali się pod listem na rzecz utrzymania systemu nicejskiego w  projekcie unijnej konstytucji. Huebner zyskała uznanie jako negocjator i znawca spraw europejskich - podkreślił premier.

Podczas dyskusji padło wiele zarzutów pod adresem Huebner, głównie ze strony przedstawicieli Ligi Polskich Rodzin, Ruchu Katolicko-Narodowego, a także Prawa i Sprawiedliwości.

Bogdan Pęk (LPR) zarzucił Huebner "wazeliniarstwo wobec Brukseli", a zdaniem lidera Ligi Romana Giertycha, Huebner będzie "atrapą" komisarza, który nie zrealizuje żadnych polskich interesów. "Co pana podkusiło?" - pytał premiera o powód decyzji.

Giertych wyliczał błędy i niekorzystne dla Polski zapisy jakie -  jego zdaniem - znalazły się w Traktacie Akcesyjnym, m.in. z winy Huebner. Domagał się też od niej deklaracji, że zrezygnuje ze  stanowiska komisarza, jeśli po wejściu do UE okaże się, że Polska jest płatnikiem netto.

Michał Kamiński (PiS) uważa, że Huebner jest za federalizacją Europy, a przeciw Europie narodów i reprezentuje skrajnie ideologiczne podejście do integracji europejskiej. Jego zdaniem, wysuwając tę kandydaturę na unijnego komisarza, premier naruszył pewien konsensus w sprawach europejskich, jaki narodził się między siłami politycznymi w związku z obroną nicejskiego systemu głosowania.

Kandydatura Danuty Huebner nie zachwyca Platformy Obywatelskiej, ale też nie wywołuje czarnowidztwa - powiedział przedstawiciel tego klubu Janusz Lewandowski. Ubolewał on, że premier przedstawił tylko jedną propozycję i że nie doszło do konfrontacji tej kandydatury z  innymi, np. Jacka Saryusza-Wolskiego. Ostatecznie Platforma wstrzymała się od głosu.

Huebner, odpierając zarzuty posłów, podkreśliła, że za obraźliwe uważa wszelkie uwagi, jakoby nie reprezentowała interesu narodowego. "Nie odpowiadają one ani temu co robię, ani temu co  czuję" - powiedziała. Miller zaapelował natomiast o umiar w formułowaniu sądów "wątpiących w przejmowanie się polskim interesem", czy zarzucających Huebner zdradę. "Trzeba mieć niezbite dowody, żeby móc posługiwać się tego rodzaju językiem. Staję jednoznacznie w obronie pani minister Huebner jako polityk, który ma szansę i zaszczyt współpracy z nią od dłuższego czasu. Zapewniam, że są to zarzuty puste, bezpodstawne, których nie warto dalej używać" - podkreślił. Zdaniem Millera, w Brukseli trzeba być "i polską i europejską", a Huebner spełnia ten warunek.

Premier przedstawi teraz kandydaturę Huebner szefowi Komisji Europejskiej w Brukseli Romano Prodiemu.