Zamach na prezydenta (aktl.)

Zamach na prezydenta (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Tajwanu, Chen Shui-bian został postrzelony w brzuch. Zamach nastąpił w przeddzień wyborów prezydenckich.
Życiu rannego prezydenta i jego zastępczyni Annette Lu, nie zagraża niebezpieczeństwo -  zapewnił szef kancelarii prezydenckiej Chiou I-jen. "Oboje są przytomni" - dodał na konferencji prasowej.

"Kula otarła się o kostkę wiceprezydent Lu, a potem uderzyła prezydenta w brzuch" - powiedział dziennikarzom deputowany Wang Sing-nan.

"To był niewątpliwie atak z użyciem broni palnej" - potwierdził Chiou. Według niego, na miejscu znaleziono jeden pocisk.

Do ataku doszło o godz. 13.45 czasu lokalnego (godz. 6.45 czasu polskiego) w Tainan na południu Tajwanu, gdy prezydencka kawalkada jechała ulicami miasta. Prezydent, który nie miał na sobie kamizelki kuloodpornej, został ranny w brzuch, a wiceprezydent Lu w prawe kolano - poinformował Chiou.

"Wiceprezydent poczuła ból w kolanie i myślała, że to fajerwerki. Wówczas prezydent wyczuł, że ma mokro w okolicach brzucha, i wtedy zrozumieli, że coś jest nie tak" - wyjaśnił. Stąd pierwsze doniesienia o tym, że prezydenta raniły fajerwerki.

Chiou podkreślił, że prezydent jest przytomny i "może kierować sprawami państwa".

W sobotnich wyborach 53-letni Chen ma rywalizować z byłym wiceprezydentem Lienem Chanem z opozycyjnej Partii Nacjonalistycznej (Kuomintang). Z ostatnich przedwyborczych sondaży wynika, że szanse obu polityków są bardzo wyrównane.

Po zamachu na prezydenta jego partia postanowiła zawiesić kampanię wyborczą. Chwile potem taką samą decyzję ogłosiła opozycyjna Partia Nacjonalistyczna.

oj, pap