Nieco później rzecznik talibów mułła Abdul Latif Hakimi powiadomił z telefonu satelitarnego dziennikarza agencji Reutera, że zamach był dziełem talibańskiego zamachowca-samobójcy, który zginął na miejscu.
Zamachowiec zdetonował ładunek wybuchowy, podłożony w ciężarówce, w dzielnicy Shar-e Naw, gdzie mieści się kilkadziesiąt biur zagranicznych organizacji i gdzie mieszkają ich pracownicy.
Jak podał afgański przedstawiciel Ministerstwa Obrony, co najmniej dwóch afgańskich policjantów zginęło przy wejściu do biura Interpolu; rannych zostało sześciu funkcjonariuszy lokalnej policji i kilku cywili. Twierdził on, że ładunek wybuchowy znajdował się w samochodzie, pozostawionym przed biurem Interpolu. W wyniku eksplozji zniszczonych zostało też sześć innych pojazdów.
Wybuch zniszczył biuro prywatnej firmy Dyncorp, która zajmuje się ochroną prezydenta Hamida Karzaja oraz pracuje dla rządu Stanów Zjednoczonych w Iraku - powiedział Nick Downie z Afgańskiego Biura Bezpieczeństwa Organizacji Pozarządowych.
Downie, były żołnierz brytyjski, który doradza organizacjom pomocowym w sprawach bezpieczeństwa, powiedział, że on sam wraz z kilkoma innymi osobami wyciągnął z budynku od pięciu do sześciu ciężko rannych, w tym kilku obywateli USA.
Szukamy zabitych, może ich być podobna liczba, mogą to być i Afgańczycy i cudzoziemcy. Część z nich to prawie na pewno pracownicy Dynacorpu - powiedział Downie.
Poważnemu uszkodzeniu uległ też budynek mieszkalny i po chwili stanął w płomieniach. Według mieszkańców, zginął chłopiec mieszkający w sąsiednim domu i szewc, którego warsztat wyleciał w powietrze, a rannych jest co najmniej osiem osób.
W pobliżu miejsca eksplozji policja znalazła drugi ładunek.
Przedstawiciele afgańskich służb bezpieczeństwa w ostatnich tygodniach ostrzegali, że w Kabulu może dojść do samobójczych zamachów i podkładania bomb w samochodach.
Siły NATO, które patrolują stolice Afganistanu, ostrzegły, że antyrządowi bojownicy, w tym zwolennicy obalonego reżimu talibów, będą usiłowali dokonać spektakularnych zamachów, aby w ten sposób zdestabilizować kraj przed październikowymi wyborami.
em, pap