Samobójcze zamachy na autobusy (aktl.)

Samobójcze zamachy na autobusy (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
W zamachach bombowych na dwa miejskie autobusy w izraelskim mieście Beer Szewa zginęło co najmniej 16 osób. Według różnych źródeł, rany odniosło do 100 osób.
Odpowiedzialność za zamachy wzięła na siebie radykalna palestyńska organizacja zbrojna Hamas. W ulotkach, które pojawiły się w Hebronie na Zachodnim Brzegu Jordanu, Hamas informuje, że  był to odwet za zgładzenie przez siły izraelskie dwóch przywódców tej organizacji w marcu i kwietniu. Ustalono, że zamachowcy-samobójcy pochodzili z Hebronu.

"To zaledwie jedna z całej serii akcji, które Brygady Ezzedina al- Kassama zapowiedziały w odpowiedzi na męczeńską śmierć przywódców naszego ruchu szejka Ahmeda Jasina i Abdelaziza Rantisiego" -  głosi ulotka.

Brygady al-Kassama są militarnym skrzydłem Hamasu.

Według izraelskiego radia wojskowego, eksplozje były dziełem dwóch palestyńskich terrorystów-samobójców.

Bomby wybuchły w niewielkich odstępach czasu w oddalonych od  siebie o 100 metrów autobusach, przejeżdżających niedaleko miejskiego ratusza.

Zamachy potępiły władze Autonomii Palestyńskiej. "Autonomia potępia każdy zamach, którego ofiarą są cywile, bez względu na to, czy są to Palestyńczycy, czy Izraelczycy" -  powiedział Reuterowi Saeb Erekat z władz Autonomii.

Zamachy zakończyły pięciomiesięczny okres względnego spokoju, jaki zaistniał w trwającej już blisko cztery lata intifadzie. Ostatni znaczniejszy zamach bombowy na terytorium Izraela nastąpił 14 marca w portowym mieście Aszdod, gdzie zabito 10 osób. Zamachowiec-samobójca ukrył się wtedy w kontenerze z towarem, eksportowanym ze Strefy Gazy.

Premier Izraela Ariel Szaron zapowiedział, że "walka z  terroryzmem będzie kontynuowana z całą mocą". Jednocześnie doradcy Szarona mówią, że szef rządu obstaje przy swoim planie wycofania się Izraela ze Strefy Gazy.

Wcześniej we wtorek Szaron zapowiedział, że 3 listopada złoży w  parlamencie projekt ustawy przewidującej wcześniejsze wycofanie osadników i wojsk izraelskich ze Strefy Gazy.

Szaron pragnie przyspieszyć realizację planu, choć ma  przeciwników w szeregach własnej partii, Likudu.

Na spotkaniu z deputowanymi Likudu szef rządu oświadczył, że do  26 września zaprezentuje projekt ustawy ministrom. Ich aprobaty dla swej koncepcji oczekuje do 24 października.

Utoruje ona drogę pierwszemu czytaniu projektu dokumentu w  Knesecie, który poza tym ma jeszcze wypowiedzieć się na temat planu Szarona likwidacji wszystkich 21 osad izraelskich w Strefie Gazy oraz czterech (ze 120) na Zachodnim Brzegu.

Szaron proponuje rozpoczęcie ewakuacji osadników i żołnierzy izraelskich ze Strefy Gazy już w styczniu przyszłego roku. Pierwotnie jako początek operacji wycofania wymieniano połowę 2005 roku.

Zanim jednak do tego dojdzie, Szaron musi pokonać opory w swoim rządzie. Być może będzie musiał nawet dokonać przetasowań w  składzie rady ministrów, aby zagwarantować sobie wygodną większość w rządzie i w parlamencie.

Na miejscu wtorkowych zamachów szybko pojawili się przeciwnicy wychodzenia Izraela ze Strefy Gazy, niosąc transparenty potępiające plan Szarona. Przeciwni planowi działacze Likudu znów zaczęli mówić, że realizacja zamierzeń premiera byłaby "nagradzaniem palestyńskiego terroryzmu".

sg, em, pap