Pokonana Faludża

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dzień po ogłoszeniu zakończenia operacji w Faludży, ostatni rebelianci przestali stawiać opór, ratując się ucieczką z miasta.
"Dwa dni temu stawiali opór i walczyli z nami. Ostatniej nocy już tylko uciekali. Wygląda na to, że złamaliśmy ich wolę walki" - powiedział dowódca amerykańskiej kompanii czołgów kapitan Robert Bodisch.

W sobotę władze irackie oświadczyły , że operacja w Faludży została zakończona. Walki wciąż jednak trwają w punktach oporu w  południowej części miasta, w której bronią się rebelianci. Poszukiwany lider rebeliantów, Jordańczyk Abu Musab al-Zarkawi uciekł z miasta. Udało się zbiec także innemu przywódcy - szejkowi Abdullahowi al-Dżanabiemu.

Z przedstawionego w niedzielę rano amerykańskiego komunikatu wojskowego wynika, że siły USA zajęły całe miasto, w którym nie ma  już większych punktów oporu rebeliantów irackich. Cytowany anonimowo przez agencję Associated Press jeden z dowódców operacji zaznaczył jednak, że "Faludża została zajęta lecz nie opanowana całkowicie". Dowódcy sił USA zaznaczają, że oczyszczenie miasta może zająć jeszcze wiele dni.

Z doniesień CNN wynika, że do zniszczenia podziemnego punktu oporu powstańców Amerykanie użyli w nocy na południu Faludży bomb burzących. Samoloty C-130 zrzuciły cztery 900-kilogramowe bomby do  niszczenia podziemnych bunkrów, przenikające skały i stal, tzw. bunker busters.

W sobotę, między innymi w wyniku eksplozji w jednym z budynków w centrum Faludży, zginęło trzech żołnierzy amerykańskiej piechoty morskiej a trzynastu zostało rannych. W całej ofensywie w Faludży zginęło co najmniej 24 Amerykanów i ponad tysiąc rebeliantów. Niepokoje w innych punktach Iraku zmusiły też dowództwo USA do przerzucenia tam - m.in. do Mosulu - części wojsk z Faludży. Przypuszcza ono, że rebelianci, którym udało się zbiec z Faludży dołączyli do powstańców z Mosulu

em, pap