Najazd legionów świętej wojny

Najazd legionów świętej wojny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Europejskie legiony świętej wojny nadal są silne, mimo policyjnej obławy, rozpoczętej po zamachach 11 września 2001 r. w USA i znacznie wzmocnionej po zamachach 11 marca w 2004 r. w Madrycie - pisze "Le Figaro Magazine".
Od początku lat 90. tworzona jest w Europie siatka islamskich terrorystów spod znaku Al-Kaidy, często kierowanych przez radykalnych mułłów, którzy znaleźli schronienie w Londynie, nazwanym ironicznie "Londonistan" - pisze w obszernym artykule ten tygodniowy dodatek do dziennika "Le Figaro".

Komórki te mają jedną misję: przenieść świętą wojnę na teren Europy. Większość z nich nie oparła się kontrofensywie antyterrorystycznej po 11 września, ale ich rozbicie nie  przeszkodziło pojawieniu się nowych "europejskich legionów świętej wojny". Wielu ich członków to młodzi ludzie, którzy wsparli irackich powstańców, przybywając do Iraku z Europy.

Według "Le Figaro Magazine", liczne śledztwa prowadzone przez Francję, Niemcy, Holandię, Włochy i Wielką Brytanię od jesieni 2004 roku wykazały, że ochotnicy dostawali się tam przez Syrię i  Turcję oraz z Kuwejtu i Arabii Saudyjskiej. W Europie londyńska grupa fałszerzy, kierowana przez aresztowanego w październiku 2004 r. Egipcjanina Mohameda Ali Abu Homama, dostarczała europejskim ochotnikom fałszywych dokumentów. Europejskie władze dochodzeniowe trafiły na ślad trzech odrębnych organizacji, zamieszanych w transfer ochotników na wojnę w Iraku. Największą z nich była organizacja działająca w Niemczech.

Rozbicie siatki niemieckiej potwierdziło to, czego międzynarodowe służby antyterrorystyczne obawiały się od dawna: działalność tych organizacji wkroczyła już w "drugą fazę". Nie chodzi już tylko o  wysyłanie ochotników do Iraku, w celu wzmocnienia tamtejszych oddziałów partyzanckich, ale rozpoczął się proces odwrotny: setki bojowników świętej wojny opuściło Irak i powróciło do swych krajów w Europie, aby tu formować komórki pozostające do dyspozycji międzynarodowego terroryzmu. Ta fala "powrotów" została definitywnie stwierdzona na jesieni 2004 roku. Od tego czasu komórki utworzone przez byłych bojowników w Iraku są aktywne prawie wszędzie w Europie.

Wielka Brytania, sojusznik "Wielkiego Szatana" jest szczególnie zagrożona. Od jesieni 2002 r. udaremniono liczne plany zamachów, m.in. w 2002 i 2003 r. na londyńskie metro. W maju 2004 r. Brytyjczycy aresztowali członków grupy złożonej z przybyszów z krajów Maghrebu, którzy uczynili z Londynu pierwszy cel swych zamierzeń terrorystycznych. W maju 2004 roku policja przejęła w czasie aresztowania członków grupy plany co najmniej dwóch zamachów.

Według ekspertów - pisze w konkluzji "Le Figaro Magazine" -  informacje o londyńskim metrze zgromadzone przez tę grupę, zostały wykorzystane do przeprowadzenia zamachów z 7 lipca, w których zginęło 56 osób.

Zdaniem specjalistów, członkowie siatki pakistańsko-maghrebskiej w W. Brytanii, powiązani z grupami ochotników, którzy walczyli w  Iraku, odegrali w tych atakach decydującą rolę.

em, pap