Zwycięska porażka Merkel

Zwycięska porażka Merkel

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemiecka prasa uznała wynik wyborów za porażkę partii chadeckich i ich kandydatki na kanclerza Angeli Merkel. Komentatorzy przepowiadają trudne negocjacje koalicyjne w sprawie utworzenia nowego rządu.
"Wynik wyborów jest klęską chadeków i ich kandydatki na  kanclerza" - ocenił dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Zdaniem komentatora, trudno było co prawda oczekiwać, że CDU i CSU utrzymają dobry wynik z wiosny tego roku, kiedy w sondażach chadecy zbliżali się wówczas do 50 proc. "Schroeder nigdy nie  poddaje się bez walki" - zauważył "FAZ". Jednak nikt nie uważał za  możliwe, że chadecy uzyskają wynik dużo gorszy niż w 2002 r. -  stwierdził komentator. (CDU/CSU uzyskały w 2002 r. 38,5 proc., obecnie 35,2.)

CDU/CSU będą miały najsilniejszy klub parlamentarny w nowym Bundestagu. Merkel przyjęła mandat do tworzenia rządu. Nie oznacza to jednak jeszcze, że zostanie kanclerzem. Schroeder nie poddaje się - czytamy w "FAZ".

Wynik wyborów jest małą sensacją - napisał "Saechsische Zeitung". CDU/CSU i SPD osiągnęły prawie identyczny wynik. "Dla Angeli Merkel oznacza to klęskę" - ocenia gazeta. Przypomina, że  chadecy uzyskali obecnie trzeci od końca wynik w powojennej historii RFN. Komentator uważa, że za słaby wynik odpowiedzialna jest właśnie Merkel. "Pierwsza kobieta w Niemczech" nie potrafiła zrównoważyć popularności Schroedera. "Saechsische Zeitung" przepowiada, że wkrótce rozpocznie się dyskusja o politycznej przyszłości Merkel.

"Die Welt" uważa, że Niemcy mieli do wyboru "dwie wyraźne oznaczone drogi". "Wybrali trzecią, środkową, która może prowadzić we wszystkich kierunkach, także do ponownych wyborów". Jeszcze nigdy w historii Niemiec prawa do tworzenia rządu nie rościły sobie dwie partie - czytamy.

Wynik wyborów odzwierciedla stan niemieckiego społeczeństwa- napisał "Koelner Stadt-Anzeiger". Wynik sygnalizuje przepaść między społeczeństwem i politykami. Żadna z partii nie zajęła się na poważnie obawami ludzi. Możliwa jest obecnie koalicja chadeków i socjaldemokratów pod wodzą Angeli Merkel.

Porażka Merkel ma polityczne przyczyny - ocenił lewicowy "Taz". Kandydatka sprawiała wrażenie, że chce zmienić system - odejść od "reńskiego kapitalizmu" w stronę państwa będącego "nocnym stróżem" i w stronę prywatyzacji wielu dziedzin życia. "Merkel nie zauważyła, że reński kapitalizm nie jest socjalistycznym wynalazkiem" - czytamy. Nawet zwolennicy chadecji nie chcą w Niemczech kapitalizmu na wzór XIX-wiecznej Anglii -  podkreślił komentator.

Wynik wyborów pokazuje, że Niemcy są "zablokowaną republiką" -  uważa "Sttutgarter Nachrichten". "Mieszkańcy są zdezorientowani, kraj znajduje się na skraju niezdolności do rządzenia" -  stwierdził komentator. To przeciwieństwo oczekiwanego przełom -  dodaje. Tworzenie rządu będzie trudne, a nowa koalicja, niezależnie od jej kształtu, będzie skazana na wiele kompromisów. "Nie tak wygląda przełom, który prowadziłby do ożywienia gospodarczego, ograniczenia bezrobocia i stabilizacji finansów" -  czytamy w "Sttutgarter Nachrichten".

ss, pap