Berlusconi stanie przed sądem?

Berlusconi stanie przed sądem?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prokuratura w Mediolanie domaga się postawienia premiera Silvio Berlusconiego przed sądem za korupcję. Decyzję ogłoszono dokładnie na miesiąc przed wyborami parlamentarnymi we Włoszech.
Prokuratorzy prowadzący sprawę nieprawidłowości w należącym do  szefa rządu imperium finansowym i telewizyjnym zarzucają mu, że  wręczył łapówkę w wysokości 600 tysięcy dolarów brytyjskiemu adwokatowi Davidowi Millsowi, mężowi obecnej minister kultury Wielkiej Brytanii - Tessy Jowell.

Przekupując adwokata - twierdzi prokuratura - Berlusconi kupił jego milczenie oraz to, że nie ujawnił on swej wiedzy na temat nieprawidłowości w firmach premiera oraz przypadków korupcji w  dwóch jego procesach przed kilkoma laty.

Także Millsa mediolańscy prokuratorzy chcą postawić przed sądem za korupcję sądową. Włoska agencja ANSA informuje, że brytyjskiemu mecenasowi nie zostanie natomiast postawiony zarzut złożenia fałszywych zeznań.

David Mills od początku lat 80. do połowy lat 90. zajmował się kontami medialnego magnata i polityka, ulokowanymi za granicą. Niedawno włoskie media ujawniły list Millsa, który przyznał, że  otrzymał "prezent" od Berlusconiego w podziękowaniu, jak to ujął, za "uchronienie go przed morzem kłopotów".

Rzecznik Berlusconiego Paolo Bonaiuti nazwał zarzuty mediolańskiej prokuratury "fałszywymi teoriami". Politycy Forza Italia zarzucają prokuratorom, że ich działania mają na celu niedopuszczenie do ponownego zwycięstwa centroprawicowego bloku szefa rządu w kwietniowych wyborach. Obrońcy premiera, jak doniosła piątkowa prasa, do ostatniej chwili zabiegali o to, by  prokuratura zajęła stanowisko w tej sprawie dopiero po wyborach; w  czwartek wniosek adwokatów o przeprowadzenie dodatkowego dochodzenia został odrzucony.

Silvio Berlusconi, który wielokrotnie oskarżał prokuraturę w  Mediolanie o sprzyjanie lewicy i permanentne prześladowanie jego osoby, nie wypowiedział się jeszcze w piątek na temat wniosku o  postawienie go przed sądem z związku z aferą Millsa.

Wniosek prokuratury nie oznacza jeszcze, że premier na pewno będzie sądzony. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie sędzia podczas wstępnej rozprawy.

To nie koniec sądowych kłopotów Berlusconiego. 11 kwietnia, a  więc dzień po wyborach parlamentarnych, zapadnie decyzja, czy  premier wraz z kilkunastoma innymi osobami zostanie postawiony przed sądem za nieprawidłowości w należącej do niego telewizji Mediaset.

pap, ss