Ahmadineżad chce "cywilizacji muzułmańskiej"

Ahmadineżad chce "cywilizacji muzułmańskiej"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prawdziwym celem prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada jest ustanowienie "muzułmańskiej cywilizacji" na ruinach państwa żydowskiego - powiedział wysoki przedstawiciel Izraela Raanan Gissin.
"Prawdziwym celem irańskiego prezydenta jest, po wymazaniu Izraela z mapy, jak to już wcześniej deklarował, zatarcie samej mapy, aby w miejsce cywilizacji zachodniej ustanowić cywilizację muzułmańską" - powiedział AFP Gissin, który w ten sposób odniósł się do wypowiedzi prezydenta Ahmadineżada w Dżakarcie.

"Ten reżim zniknie pewnego dnia" - oznajmił Ahmadineżad, przebywający z wizytą w Indonezji, która jest najludniejszym krajem muzułmańskim.

W październiku Ahmadineżad ocenił, że państwo Izrael powinno zostać "wymazane z mapy". W kwietniu powiedział, że kraj ten "nie powinien przetrwać" i że Żydzi, którzy założyli państwo Izrael, powinni wrócić tam, skąd przyszli. Prezydent Iranu podał również w  wątpliwość zagładę Żydów podczas II wojny światowej, mówiąc o  "micie" holokaustu.

We wtorek o "unicestwieniu" Iranu wspomniał wicepremier Izraela Szimon Peres. "Ci, którzy grożą unicestwieniem, ryzykują własne unicestwienie" - powiedział Peres.

Ahmadineżad podczas spotkania ze studentami w Dżakarcie oskarżył "liczne mocarstwa, które uważają się za wyższe od innych" krajów. "Myślą one, że mogą traktować te kraje w niesprawiedliwy sposób, naruszać ich godność (...) Ich postawa pokazuje, że to, co mówią, to groźba" - ocenił prezydent Iranu.

Stojący na czele rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Igor Iwanow ostrzegł przed działaniem militarnym wobec Iranu. Ocenił, że "jakakolwiek akcja militarna w Iranie doprowadziłaby do  konsekwencji, które poważnie zaogniłyby sytuację w tym regionie i  poza jego granicami".

Ahmadineżad powiedział w czwartek w Dżakarcie lokalnej telewizji "Metro", że Iran "jest gotów do dialogu z każdym" w sprawie swego programu nuklearnego. Była to odpowiedź na pytanie o  poniedziałkowy list do prezydenta USA George'a W. Busha. Ale wbrew sugestiom Teheranu, pierwszy od 27 lat list irańskiego przywódcy adresowany do amerykańskiego lidera nie zawierał przełomowych propozycji w sprawie programu nuklearnego Iranu.

Dyplomaci pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ (USA, Francja, Wielka Brytania, Rosja i Chiny) oraz Niemiec mają się spotkać 19 maja w Londynie, żeby zastanowić się nad nowymi propozycjami dla Iranu, ale także nad sankcjami, które mogą zostać wprowadzone w życie, jeśli nie uda się wypracować porozumienia z  Teheranem w sprawie jego programu jądrowego.

Kraje zachodnie naciskają na Iran, by zawiesił program, który -  jak się obawiają - zmierza do uzyskania przez ten kraj broni jądrowej. Teheran twierdzi, że podjął wzbogacanie uranu wyłącznie w celach pokojowych. Sprawa programu nuklearnego Iranu trafiła do  Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Ahmadineżad w czwartkowym wywiadzie ponowił ostrzeżenie, że jego kraj jest zdolny bronić swych interesów. Powiedział, że nie martwi go groźba ewentualnych sankcji ONZ wobec Iranu. Oświadczył, że  liczni irańscy naukowcy nie uważają sankcji za tak wielkie zło, ponieważ stanowią one bodziec do "rozwoju gospodarczego i  przemysłowego".

Oskarżył kraje zachodnie, mające technologię nuklearną, o  stosowanie "podwójnych standardów" wobec Iranu, a ich naciski na  Teheran określił jako "śmieszne".

pap, ab