Nie tylko Polska po wejściu do NATO i UE zwraca się do tradycyjnych, nacjonalistycznych i religijnych wartości - pisze w korespondencji z Polski wtorkowy "New York Times".
Zdaniem jej autora Richarda Bernsteina jest to wyrazem szerszego trendu obserwowanego w całej Unii Europejskiej.
Rządy koalicji PiS, LPR i Samoobrony, partii określanych jako eurosceptyczne lub antyeuropejskie, są wyrazem "walki o tożsamość toczącej się w głęboko katolickiej i wiejskiej Polsce i przechodzącej też falami przez inne, byłe komunistyczne kraje Europy". "Teraz, gdy są one mocno osadzone w Unii Europejskiej i w NATO, wydają się odczuwać potrzebę potwierdzenia starszych, bardziej tradycyjnych elementów swojego +ja+" - czytamy w artykule.
Publicysta "NYT" wyraża zdziwienie ewolucją nastrojów w Europie, gdzie mimo postępującej integracji i rozszerzenia UE nie widać optymizmu, energii i wiary we wspólną przyszłość. "To zaskakujący czas w Europie. Po tym, co można z pewnością uważać za historyczne osiągnięcie - pokonaniu komunistycznej dyktatury i połączeniu się zachodniej i wschodniej Europy w złożonym z 25 członków klubie pokojowych, bezpiecznych i demokratycznych państw, Europa jest w dziwnym i skwaszonym nastroju" - pisze autor.
"Na Zachodzie, od momentu odrzucenia we Francji i Holandii proponowanej konstytucji, która miała przeprowadzić rozszerzoną Europę do następnej fazy integracji, nie ma - jak się wydaje - żadnej energii, ani woli politycznej skierowanej na to, co entuzjastycznie nazywano europejskim projektem" - kontynuuje. "Zamiast tego, Unia Europejska przeżywa to, co Center for European Reform w Londynie nazywa bezprecedensową malaise (dolegliwością), której objawem jest ucieczka w wąską obronę narodowych interesów. Tymczasem członkowie byłego bloku wschodniego, chociaż obiektywnie są w lepszej kondycji gospodarczej i politycznej niż w jakimkolwiek innym okresie swej historii, wydają się czuć zagubieni i unieszczęśliwieni brakiem celu, jakim było kiedyś obalenie komunizmu" - pisze Bernstein.
Jego zdaniem, "paradoksem jest, że ani starzy członkowie Unii, ani nowi, nie świętują tego, co naprawdę jest historycznym sukcesem, czyli zjednoczenia kontynentu przez stulecia pustoszonego przez wojny".
pap, em
Rządy koalicji PiS, LPR i Samoobrony, partii określanych jako eurosceptyczne lub antyeuropejskie, są wyrazem "walki o tożsamość toczącej się w głęboko katolickiej i wiejskiej Polsce i przechodzącej też falami przez inne, byłe komunistyczne kraje Europy". "Teraz, gdy są one mocno osadzone w Unii Europejskiej i w NATO, wydają się odczuwać potrzebę potwierdzenia starszych, bardziej tradycyjnych elementów swojego +ja+" - czytamy w artykule.
Publicysta "NYT" wyraża zdziwienie ewolucją nastrojów w Europie, gdzie mimo postępującej integracji i rozszerzenia UE nie widać optymizmu, energii i wiary we wspólną przyszłość. "To zaskakujący czas w Europie. Po tym, co można z pewnością uważać za historyczne osiągnięcie - pokonaniu komunistycznej dyktatury i połączeniu się zachodniej i wschodniej Europy w złożonym z 25 członków klubie pokojowych, bezpiecznych i demokratycznych państw, Europa jest w dziwnym i skwaszonym nastroju" - pisze autor.
"Na Zachodzie, od momentu odrzucenia we Francji i Holandii proponowanej konstytucji, która miała przeprowadzić rozszerzoną Europę do następnej fazy integracji, nie ma - jak się wydaje - żadnej energii, ani woli politycznej skierowanej na to, co entuzjastycznie nazywano europejskim projektem" - kontynuuje. "Zamiast tego, Unia Europejska przeżywa to, co Center for European Reform w Londynie nazywa bezprecedensową malaise (dolegliwością), której objawem jest ucieczka w wąską obronę narodowych interesów. Tymczasem członkowie byłego bloku wschodniego, chociaż obiektywnie są w lepszej kondycji gospodarczej i politycznej niż w jakimkolwiek innym okresie swej historii, wydają się czuć zagubieni i unieszczęśliwieni brakiem celu, jakim było kiedyś obalenie komunizmu" - pisze Bernstein.
Jego zdaniem, "paradoksem jest, że ani starzy członkowie Unii, ani nowi, nie świętują tego, co naprawdę jest historycznym sukcesem, czyli zjednoczenia kontynentu przez stulecia pustoszonego przez wojny".
pap, em